Ogólny

Tak, właściwie z tego powodu ostatecznie poleciał, po linczu na Papieżu już wyraźny spadek energii.

kurde probuje sobie przypomniec co pierwsze mi nie zgrzytalo w grubraunie, bo na 100 procent bylo cos takiego, ze mi sie od razu wydal mafijny, ze sam przeciw wszystkim pisalem, ze to mafijne granko, i kto to stopowal (chyba kshaq co? bo mafia sama z siebie by sie bala), racja, ze tacy mafiozi najlatwiej mi podpadaja, ale w sumie dziwie sie czemu inni tego nie wylapuja, tzn. taki dysonans miedzy cala otoczka i wlozonym wkladem a jakims elementem ktory kazdy widzi a ktos zdaje sie nie widziec, latwiej jest nieogarniac jak jestes uwazany za nieogara niz jak od razu wchodzisz w tryb ogarniacza. piernik wpada w pulapke w ktora ja kiedys wpadlem, czyli w mafii nie da sie odwzorowac miasta bo zawsze cos nie bedzie zgrzytac, musi zagrac w miescie na tyle specyficzna niewinna edycje, by pozniej w mafii dalo sie ja odwzorowac w miare jeden do jednego.

myslalem troche nad tym wszystkim i co jesli mialem racje na poczatku i to statua, grubollo i ktos czwarty ale nie dluzysz? Lewkonia teraz mam za 100 procent niewinnego, wszedl w ten tryb ze na miejscu mafii myslalbym czy go nie ujebac w mordzie, choc obstawiam ze padnie ktos z dwojki gruboku/warmianin, ewentualnie Wrozbita. Jakbym mial obstawiac procentowo to 70 procent Gruboku, 20 procent Warmianin, 10 procent Wróżbita. Chyba że spróbują w Voldemorta i oszukanie ze byl wzmocniony mord.

bo tak naprawdę na moim przykladzie w grze mozna by zadac podstawowe pytanie, kto jest winny? ja czy ci którzy mnie linczowali? gary czy ci którzy go linczowali? to takie dwa skrajne przypadki, dobre do przedyskutowania, bo dla mnie to dwa niewymuszone lincze na niewinnych rekami niewinnych, w dodatku nie nowicjuszy.

czy nie zostalem zlinczowany m.in. dlatego, ze w pewnym momencie sam przeciw innym wskazywalem grubrauna? czy nie dlatego, ze bylem niepewny i zmienialem czesto glosy?

na ile to sie odtworzyc w mafii?

mam wrazenie ze w tej edycji - choc teraz miasto sie ogarnelo, to tego przeswiadczenia, ze jak ktos robi cos mega niestandardowego, to raczej bedzie w miescie niz mafii, zabraklo

Czytanie miastowego czy cmentarnego Egze to przyjemność. Ja właściwie Cię uniewinniłem za tworzenie takich oddolnych ciągów myślowych. Zresztą nie tylko Ciebie, Rybę i Kaku też (ale Kaku w mniejszym stopniu). W sumie myślałem, że jesteś jakiś miastowym średniakiem i nie miałem Cię za Egzę, ale to mój błąd założenia, że miastowy Egze wjechałby w nocy w kogos uprawiającego wieśniakowanie (a było kilko osób, które można by pod to podpiąć np. Braun) i ustawił D1, a potem padł szybko w mordzie. A teraz widząc, że nie jest to reguła i przyglądając się jak tworzysz mapę szukania mafii i jakich poszlak się trzymasz można zauważyć, że nawet Egze nie jest wyrocznią, tylko zwykłym miastowym, który kluczy w poszukiwaniu poszlak z każdym kolejnym odkrywanym puzzlem i decyzję musi podejmować na zasadzie prawdopodobieństwa ryzyka

Kto grał Braunem?

Trzeba było głosować na Mietka, a nie na mnie.

Trochę mi nie pasuje, że Dużysz zastosował się do tego planu z szukaniem mafijnego Grubola. Węszę grubymi nićmi szyty fortel.

mafiacorner.boards.net/post/143911

Wtedy Dużysz byłby Grubolem, a Kaku szeregowym mafiozą.

Od Kaku bije niewinnością, za mojego życia jeszcze się obawiałem, że może mnie brać pod włos specjalnie, no ale mnie już nie ma, a on dalej ciągnie fajną grę, więc wiadomo, że niewinny. I pewnie poleci dzisiaj w mordzie.

Ale Dużysz już się podłożył. Po co?