Rozgrywka

"i to? czemu nagle tak pomijasz Mandelę, którego miałeś za sto pro mafię telefoniczną?"

a jaki byłby mafijny sens w tym, że wczoraj Pudel wjebał się w Anturę, a teraz jest "jebać montiego"?

odpowiedzi pewnie jest tysiąc, jestem zdziwiony, że w ogóle bierzesz to pod uwagę

no właśnie nie wiem po huj mu to, ja wczoraj chciałem jebać ciebie (jeszcze przed linczem, jako następnego po Grahamie), mógł dać questa w ciebie, i razem ze mną w chwale zajebać ciebie, po co ta przygoda z Anturą po drodze?

no i w jego przypadku i mandeli mogę takie rzeczy rozkminiać, niestety od ciebie nie było żadnych określeń, wczoraj rozkmniniales to Trzeci - Pudel a wniosków żadnych nie dostaliśmy : p

no rozważam inne opcje, m. in. konfrontujac z tobą zachowania innych, które uważam za niewinne

nie miałem wniosków bo nie wiedziałem, grałem na bieżączce, nie miałem nawet zamiaru przekopywac się przez temat

kamienie milowe rozgrywki moim zdaniem to rozszyfrowanie Mandeli, meltdown Mildred, ustawienie się pod Ciebie Mandeli/Pudełka, uaktywnienie się Grahama

moim problemme w tej rozgrywce jest to że nie daje inputu który dominuje temat bo raz nie chce dawać inputu który dominuje temat dwa nie chce mi się dawać inputu który dominuje temat

więc imo jeśli jestem do oceny to pod kątem tego że w sumie nie zrobiłem nic pod to żeby w tym momencie gdzie jestem i kiedy jestem być jakkolwiek ustawiony w dobrej formie

nie uczestniczyłem w nocnych gadkach, jakbym był w mafii z Pshemem to nie zrobiłem sobie kredytu na tym że zajebałem go ale latałem od D1, nie pokłóciłem się z egze, nie zwyzywalem z Natury

no jestem przezeozysty jak skurwysyn

ale też jestem biały jak skurwysyn

jest meczowka, powinno się zadać pytanie dlaczego w tej meczówce jesteś, no ja jestem, bo jestem do wpierdolenia, ale nie zrobiłem nic w ważkich momentach zeby to odwrócić

imo tego Mandeli nie ma, bo wie że jakby byl to musiałby mnie teraz bronić, zaraz zacytuję dlaczego

więc pewnie quest jest na mnie i jest w mafii

nie ma tego posta XD

grałem jako Alpak i zagrałem IDENTYCZNĄ rozgrywkę

tylko tam nie było mnie dwa dni i jak wróciłem, to się wpierdoliłem po uszy w nocy w Walkiewicza, bo miałem czas

i Antura tam pisał, że kudos wielkie Monti, brawo za walkę do końca, serce miastowego

i mimo przegranej pozycji tak się powinno w ostatnich chwilach

no