Rozgrywka

No żebyś zobaczył jak łatwo jest napisać posta, który po prostu brzmi rozsądnie.

Dokładnie tak chciałem zagrać jak jest napisane pod flegmatykiem.

Tak, ale to nie jest powód żebym miał specjalnie unikać takiego sposobu gry.

Generalnie ja to bym powiedział, że Paul w mafii w swoim spokojniejszym wydaniu to jest prędzej takim melancholikiem.

Aczkolwiek no głupie lincze się też zdarzają, i to nie jest żadna ujma, najlepsze kluby piłkarskie tracą głupio bramki, ale tutaj jak będę mógł, to będę się starał raczej od takich linczów odwodzić.

Spongeboba nie złapię na tym etapie. No nie i chuj. Za dobry jest na moje czytelnictwo duszy. Aczkolwiek zmienił on tę swoją metę ostatnio pod względem postarankowym, żeby mógł normalnie grać według swojego potencjału również w mieście, i trochę chuja poczynia dalej z tym w tej edycji? Trochę takie non alliance factor to dla mnie z opisu logicznie, ale mam dysonans. I tak, wiem, że dopiero d0 i że się może za mocno wczułem.

Pudelek? Ma ostrą formę dla mnie przybrać, ma, kurwa jego mać, szczekać. Nie wiem, ja tego gracza kojarzę z nocnych faz, i on wręcz to, że ktoś prezentuje formę wysokopostową, znajduje jako zachętę do jeżdżenia z takim graczem, a tutaj to gówno na razie robi, zawiedziony jestem CAŁKOWICIE. Jakieś sobie założenie przybrał, ma takiego chłystka jak ja, i nic totalnie z tym nie robi. Jak się nie rozkręci to absoulutnie kandydat do linczu.

Mandela – no kolejny kurwa kandydat, gdzie można wypierdolić (według mnie) to co on dzisiaj pisał, mogłoby go równie dobrze nie być, i oceniać to, jak dzisiaj wyjdzie ze swojej kreacji. Jak nie wyjdzie no to essa, jak zdecyduje się nie wychodzić będąc w mieście (i w dodatku będąc, jak sugerowaliście, Anturą), to może się oficjalnie pierdolić na ryj.

Pudel ty mi się w chuj nie podobasz, już abstrachując od warczenia na mnie, ale jeden post mi się spodobał, i widzę tutaj podłoże do tego, że mimo wszystko w mieście jesteś.

Ok.

Co byś poprawił.

Teraz ty pierdolisz.