Rozgrywka

No właśnie napisałem, że wygląda jak niewinny, więc nie mam zamiaru go jutro ruszać, ale niektóre jego posty są naprawdę absurdalne. Wiem, jaki ma w tym cel i przynajmniej częściowo go osiągnął (dostrzegłem jego niewinność), ale niektórych tylko wkurwi i może zebrać parę głosów/oskarżeń.

Lancelot by mógł coś takiego zrobić. Gość zasugerował swoją tożsamość i uważam, że jest do tego zdolny, żeby mieć taki tok rozumowania.

Testament, kogo widzisz w mafii na ten moment? Kogo jutro linczujemy?

Lancelot ma rację, jeszcze 3 minuty przed linczem był remis Rojasa i Walkiewicza, Piotr Kozioł miał głos na Walkiewiczu, mniej więcej wtedy padło info o remisie. O 20.57 Walkiewicz zmienił głos z Pawła Kozła na Rojasa, więc było 6-5, ale tego Piotr nie musiał widzieć. O 20.59 Karolina zmieniła z Walkiewicza, ale tego tym bardziej Piotr mógł nie widzieć, bo o tej samej porze pisał swojego posta zmieniając głos na mnie. I teraz tak, Piotr twierdzi, że nie chciał remisu, bo remisy służą mafii. Okej, racja, ale Piotr cały czas pisał, że Rojas niewinny i namawiał na Walkiewicza. Tymczasem zmienił głos z remisu (załóżmy, że nie widział innych zmian) na lincz na niewinnym Rojasie. Nie dodaje się to za chuj. Tylko z drugiej strony - jaki interes miałby w tym, żeby zmieniać głos jako mafiozo? Jeśli Walkiewicz niewinny, to remis 2 niewinnych jest dla Piotra korzystny. Jeśli Walkiewicz winny, to mafia wybiera w remisie Rojasa i też nie jest to problem. Ryje mi mózg ta zagrywka Piotra - jest tak bez sensu, że nie wiem, czy bardziej go oczyszcza, czy pogrąża.

Dzięki za wyjaśnienie. W takim razie przyjrzę się jeszcze temu i wczytam w posty Kozła. Ale tak na szybko to on faktycznie od samego początku pisał, że Rojas niewinny. Wymieniłem dość szybko trójkę Lancelot, Rojas, Tenorek, a Kozioł napisał, że Lancelot i Tenorek tak, ale Rojas niewinny.

Nie podoba mi się jeden i drugi Kozioł, Lancelot zauważył coś, co go trochę zazieleniło w moich oczach, ale miał tyle mafijnych postów, że nijak nie jest dla mnie niewinny, po prostu niekoniecznie jest już dla mnie pewną mafią. Ale nie sądzę, żeby cała trójka była w mafii, choćby dlatego że Paweł Kozioł ewidentnie myli tożsamość Lancelota. Tak więc w mafii będzie też ktoś, kogo mam za niewiadomego - np. Babka lub Alpak, albo jakiś doświadczony gracz, którego uznałem za wstępnie czystego, bo się niczym nie wkopał, ale to gracz, który jest za dobry, żeby się tak po prostu wkopać (np. Gorczyca, choć ta akcja z okolic linczu raczej miastowa). 

Tak jak podejrzewałem Trunksa, tak teraz mam go za niewinnego. Dalej uważam, że przed linczem Walkiewicz grał niewinnie. Najwyżej jak się mylę, to mnie zlinczujecie, trudno. 

Ja bym chyba jutro uderzył w Pawła Kozioła.

Tylko czemu zmieniłeś głos akurat na Testament Cozmo?

Skąd ta łatwość do linczowania mnie Piotrze, od tego zacznijmy. Cały dzień siedzę w temacie, rozkminiam, wchodzę w interakcje, dwoję się i troję żeby pomóc miastu, zastanawiam się nad winą/niewinnością graczy, przedstawiam naprawdę dziesiątki miastowych procesów, a jedyne co miałeś na ten temat do powiedzenia to chyba coś w stylu "dobry mafioza, to dobry miastowy" i głos we mnie.. Cały dzień złego słowa o mnie nie powiedziałeś i nagle jesteś gotowy mnie posłać do piachu.

Wszystko zaczęło się od tego, że początek zagrałem sobie na spokojnie i teraz już chyba do końca edycji będę miał jakiś cień podejrzeń na sobie, który w tym momencie jest już nieuzasadniony. I dostrzeże to każdy, kto ma odrobinę dobrej woli, odrobinę umiejętności i chce to dostrzec.