Rozgrywka

Pierwsza sprawa jest taka, że umyślnie wykreowałam swoją grę jako niewinną, a przy tym tak nijaką że aż prowokacyjną. Taka postawa daje możliwość wyciągania wniosków z tego kto i w jaki sposób Cię atakuje, kto jakie wnioski wyciągnął z Twojej gry.

Taka postawa jest zawsze uważana za mafijną przez graczy z mniejszym doświadczeniem. Tak samo stało się też tym razem co podkreślałam wczoraj przed linczem kiedy zbierałam głosy :


4 głosy:
Babka - Komunikaty Radiowe, Pan Tenorek, Leo Rojas, Piotr Kozioł

komunikaty radiowe i leo rojas - najmniejsze doświadczenie w stawce jeśli chodzi o szukanie mafii. Pan Tenorek - nie wiem. Piotr Kozioł - widaomo, że gość doświadczony i tu powinna zacząć się świecić lampka, bo totalnie nie pasuje do towarzystwa w którym się znajdował. Tymbardziej, że dołączył do tego towarzystwa w białych rękawiczkach wcześniej nie rozpatrując w temacie z grą winy babki.

O babce pisałem i piszę na podstawie argumentów z gry, nie wiem dlaczego kłamiesz.

Babka - moim zdaniem jest w mafii. Widzę cztery kwestie:
1. Babka gra bardzo defensywnie. Co prawda, jest to domena raczej niedoświadczonych miastowych. To oni najczęściej tak grają, to oni najczęściej skupiają się głównie na swojej obronie i mało pomagają miastu, mało wnoszą od siebie. W tym przypadku musi być inaczej. Babka rozpoznała moją tożsamość, weszła w temat na jakimś tam luzie. Ewidentnie nie jest początkującym. Dlaczego zatem nie atakuje, dlaczego nie próbuje wpłynąć na losy miasta, na przykład wczoraj? Może jej nie zależy, skoro i tak miał lecieć niewinny rojas?
2. Jest odarta z emocji. Tak, domyślam się, że jak mieszkało się tysiąc lat w wilkowyjskim lesie, to już się wszystko widziało, ale nawet jej posty, w których grozi innym, że pożałują atakowania, że babka się wkurwi. To wszystko wygląda jak puste strzały. Każdy taki post wygląda, jakby babka wcale nie była zła, tylko kalkulowała, próbowała manipulować. Przyjmuje taką wygodną kreację. Widziałem kilku takich mafiozów.
3. Skupia się na małym wycinku gry. Bardzo małym. Przecież całą jej grę można zamknąć w dwóch zdaniach: 'nie igraicie z babką. proboszcz to szarlatan'. Niewinny zawsze ma jakąś opinię o innych graczach, wypowiada się, coś przedstawia, szuka, pokazuje, widać go na różnych płaszczyznach.
4. Wczorajszy dzień. Babka nie tylko była piekielnie trudna do zlinczowania, ale jeszcze do tego pewna siebie i przekonana o tym, że nie poleci. 5-4 dla rojasa, a ona wyjebane. Jej największą próbą obrony była próba manipulacji mną i moim głosem. Przypominam, jak nie bronili się mafiozi w poprzednich edycjach.


Ten ostatni punkt powoduje też pochylić się nad kwestią Walkiewicza. Muszę go przemyśleć i poczytać, ale na pewno odpuściłbym go dzisiaj.