Rozgrywka

Sorry, Tenorku, ale nawet nie będę tego w całości czytał.

Jakby co, ja pierwszy dowaliłem się do Rojasa za co biorę pełną odpowiedzialność. Natomiast dalej uważam, że to, co zrobił było bardzo mafijne. Tzn. sirlancelot wali takie mafijne babole, że aż głowa mała, a on się dalej kreuje i udaje, że nic nie widzi.

Po ujawnieniu tożsamości, uznałem też, że ni w ząb nie gra jak niewinna Osiecka.

On tanio skóry nie sprzeda i będzie walczyć do upadłego.

A już prawdziwym hitem jest to, że w analizie "na mnie" umieszczasz post, ktorego nie napisałem ja, tylko... Walkiewicz. I który pare linijek wyzej sam cytowałeś jako post Walkiewicza. xD

Widać, ze wymyśliłeś sobie tezę, która postanowiłeś za wszelka cenę - choćby ściana tekstu - uargumentować. Szkoda tylko, ze sama argumentacja była dla ciebie tak nieistotna, ze popierdoliles kto co pisał xD

Wnioski: do konstatacji, ze Kot jest w mafii nie doprowadził Cię żaden proces, a już na pewno nie proces myślowy, bo nie wierze, zebys w jego trakcie nie zauważył, ze bazujesz m. in. na poście, ktorego ja wcale nie napisałem, a który dopiero co wytknąłes Walkiewiczowi. xD Ty po prostu już zaczynajac pisac wiedziałeś CO chcesz udowodnić.

Nie jestem w mafii. Mam za to deja vu - gdzieś, "w innym życiu" osoba kryjąca się pod kreacją Trunksa w identyczny sposób, będąc w mafii, przeprowadzała ataki na niewinnych kompletnie kurwiąc logikę i kolorowała mój nick na czerwono. Takie sytuacje pamiętam bodaj dwie, minimum.

Wtedy popełniłem błąd, wdając się w dyskusję z osobnikiem , który z góry założył sobie przyjęcie taktyki: "zakrzyczeć!". Dziś powiem krótko: do piachu.

Przecież przeczytałeś całego posta, bo to było gdzieś pośrodku, więc po chuj kłamiesz cymbale jebany?

Dziwi mnie, że dalej masz wątpliwości co do tego kto jest mafią w parze Trunks-Walkiewicz.