Ogólnie

Pozwole sobie wtracic swoje trzy grosze odnosnie tego, czyja gra w ostatnich edycjach jako mafiozy byla lepsza, Wojewodzkiego, czy Tenorka.

Moj poglad na sprawe jest o tyle zaburzony, ze gralem w mafii razem z Wojewodzkim, a wtedy wszystkie bledy naszych kolegow urastaja do rangi ogromnych i duzo latwiej zwrocic na nie uwage niz bedac miastowym, dlatego tez fajnie byloby, gdyby do tego odniosl sie Farciarz, ktory trafil do mafii w obu tych edycjach.

Moim zdaniem zbyt duzy wplyw na postrzeganie gry Eneldo jako mafiozy mial wlasnie fakt tabula rasa, czyli goscia, z ktorym nigdy wczesniej nie gralismy i nie wiedzielismy jak sie zachowuje bedac w mafii, a jak grajac naturalnie (co tez mu czasem dziwnie wychodzi). Troche casus Lucky Luciano, choc oczywiscie od niego jest zdecydowanie lepszy. Prawda jest taka, ze jesli ktos z nas sie naprawde znakomicie nie ukryje pod kreacja to jest w miare szybko wychwytywany przez reszte i chocby skaly sraly, bylo miliard zakazow odnosnie tozsamosci to kazdy zorientowany bedzie sobie ukladal w glowie, czy dana osoba zachowuje sie tak jak wczesniej grajac w miescie, czy w mafii. Nawet Red edycje, ktora sie najbardziej chlubi, zagral pod kreacje Lewkonia, co juz o czyms mowi. W koncu o to w tym wszystkim chodzi, ze najtrudniejsze jest zachowanie wlasnej naturalnosci i naszego archetypu zachowan miastowych, podczas gdy jestesmy w mafii.

Tymczasem Luczyk idealnie sie wpasowal w obecna edycje, poniewaz w poprzedniej zadziwil reszte takim wywazonym, analizujacym stylem gry, przez co byl nieslusznie podejrzewany i koniec koncow zlinczowany, a juz w tej edycji pomimo kilku zgrzytow uniewinniany przez niemal wszystkich. Moim zdaniem taka przemiana i utrzymanie takiej gry na bardzo wysokim poziomie bedac w mafii jest duzo trudniejsza, a co za tym idzie, bardziej zaslugujaca na pochwaly.

Nie wiem, czemu ten post Cię wymęczył, za mądry był? Trzeba było myśleć i głowa Ci się zmęczyła?

A co do oceny Tenorka i Wojewódzkiego się zgadzam.

Tutaj przechodzimy do ciekawej kwestii, bo ostatnio zaczal przewijac sie temat pisania analiz. Inna sprawa, ze dziala to zwykle pozytywnie na odbior osoby, ktora ja napisala, jesli wyglada to naturalnie i niewymuszenie, ale juz z przyswojeniem przekazanych informacji idzie nam duzo trudniej.

Egze sie doczepil do mojej analizy na Sznudziana, ktora nie byla jakas wybitna, to fakt, ale mnie samego bawily te jego cale kolorowanki. Naprawde chetnie bym sie dowiedzial na przyszlosc, jaka forma ich pisania jest najbardziej przystepna i najlepiej odbierana. Wiadomo, nie moze byc wodolejstwa, najlepiej ograniczyc sie do kilku najwazniejszych kwestii, a nie streszczac gre wszystkich, tylko wypisac powody czyjejs niewinnosci lub mafijnosci. Problem w tym, ze i tak na koniec wyjdzie, ze nikt tego nie przeczytal

Ogólnie i tak coraz mniej tych analiz głosów robię po każdym linczu. Tutaj jedynie zwróciłem uwagę, czy ktoś będzie mocno kalkulował kiedy oddać głos. Wolę już bardziej coś z postów wyciągnąć nawet jeśli się mylę co do pewnych kwestii.

Chociaż i tak prawdopodobnie kolejne mafie będą starały się mniej kalkulować z głosami przy tym systemie gry.

Myślę, że Volv i tak zrobił dużo i gdyby Tomuś zadeklarował chęć czytania tematu i bycie otwartym, to by i Volv więcej wysiłku włożył. Owszem, Volv nie ma takiego charakteru fightera, żeby walczyć do końca, ale tutaj i tak podjął większe próby niż się wczoraj spodziewałem.

Usunąłem na początku miesiąca, ale wcześniej mój wpis zacytowali w Gazecie Wyborczej w paszkwilu na mężczyzn i nawet z mojego wpisu zrobili tytuł artykułu. Byłem bardzo dumny z tego.

Nie no, wg mnie w meczówce Volv już zrobił wszystko co mógł.

Na poprzednim na 6 edycji 4 razy miasto wygrało więc balans zostanie zachowany