Recent Posts

cieszę się, że widzisz, teraz jeszcze przeczytaj pozostałe posty
plus jest taki, że ja po dzisiaj powinienem dla każdego być pewnym niewinnym, także do meczówki mnie macie

ale czy będę dobrze wybierać, to wam nie obiecam

mam miejskiego gracza pratchett za gościa twardo stąpającego po ziemi, który mocno trzyma się swojej logiki gry opierając się na niej mocno siedzi w swoich przekonaniach
no ten pratchett tu jest w miarę blisko tego

dobra czekajcie

w chuj śmiesznie jest

chyba zlinczujemy tego węża

no przejęzyczyłem się, miało być niewinny
a co to miało znaczyć xD
nie ma takiego układu w którym to mógłby być mafslip przecież

ja bym wolał, żeby capablanca mi się spróbował określić co do pollocka

a ty michael, o ile jesteś winny, określił się finalnie co do andrzeja i capablanci

skoro chujowo nam idzie szukanie winnych, to trzeba zaciskać pętlę i tyle

Capablanca, Andre

rozkminialiście glidera?

No jeśli Scott jest w mafii, to głosowała, jeżeli nie jest w mafii, to po prostu mogła nie głosować na mnie (albo głosować, ale ułożyło się tak, że to i tak nie miało znaczenia)

zasadniczo widzę dwie wersje wydarzeń:
1) albo mafia doszła do wniosku, że po wyjebaniu niewinnego dixona będzie łatwiej mnie wyjebać niż dixona po wyjebaniu mnie - być może, trudno powiedzieć
2) albo po prostu udało mi się przekonać miastowych do mojego rozwiązania, a mafii nie udało się przekonać do głosowania na mnie

nie wiem w zasadzie co o tym myśleć, głos Scotta jest dziwny w tym kontekście, że on mnie przeczytał jako niewinnego, chciał zagłosować w bok, ja go powiedzmy przekierowałem na Dixona i teraz trochę mnie znowu podejrzewa
kot mógł chyba oddać głos wszędzie

W zasadzie TEORETYCZNIE kot mógł zostać wycelowany przez to, że był tym głosem za frakcją prodeckard a nie antydeckard, ale to dla mnie dalej jest głupie

W sensie przed mordem było 7 celów do mordu, z czego faktycznie zostało pewnie pięć, bo dwa sprawdzenia szpiega, a mafia sprawdzonych by nie mordowała, więc sprawdzonego musielibyśmy zlinczować, raczej mała szansa
No i z tych pięciu celów mafia wybrała konkretnie kota?

Z samej gierki większe szanse na strzelenie w wuja miał: deckard, dixon, pratchett, wąż, janosik, prawdopodobnie andre'
nie wiem jak z pollockiem tbh
Tak naprawdę, zakładając brak mindgamesów ze strony joata, to tylko capablanca i scott jako poplecznicy wuja mieliby mniejsze prawdopodobieństwo na bycie joatem niż kot (nie wiem gdzie jest w tym pollock)

PO HUJ STRZELAĆ W KOTA W TAKIM RAZIE
jeżeli decyzja miała związek z szukaniem ról, to brak szukania w tym gronie jest dla mnie mocno dziwny, powiedzmy że ja i dixon jako linczowalni nie byliśmy brani pod uwagę
no i mamy powiedzmy że tą roboczą grupę 3-5 nicków pratchett, wąż, janosik, andre, nawet pollock
niech kurwa z tego grona jedna osoba zostanie sprawdzona szpiegiem, giełda 2-4 nicków
PO HUJ STRZELAĆ W KOTA ZAMIAST NAWET LOSOWO TUTAJ

no mi się wydaje, że w tym procesie myślowym musiało być wkalkulowana wiedza, że w tej grupie jest jeszcze mafia i nie chcieli zawężać wyboru w tej strefie, no a z tego grona jakbym tylko andre wykluczył, to już się robi ciasno

przemyślcie to

jeszcze będzie cyrk z rolami w tej gierce
ja bym proponował chyba coś takiego, że do nie wiem 16 wyłaniamy cel-cele do linczu, do 18 mają czas claimować ewentualne role, a potem jak żadna nie zostanie sclaimowana to wychodzi backup i decyduje

nwm