Podsumowanie XXV edycji

Gary nie byl jako 13, widzialem! Dlatego nie dostal roli

EDIT: Jeden z pierwszych postow Luczyka na mafijnym:
"Mi to wszystko jedno. Jestem chujowym mafiozą."
xDDD

Gratsy Panie Łuczyk.

Dzięki za grę i gratulacje dla mafii. Pan Tenorek wzorowo, jak już zbudował sobie mocną pozycję w mieście, to potem potrafił ją pielęgnować - a to wymyślał jakieś dziwne teorie, a to udawał dociekliwego, nie spoczął na laurach i właściwie do końca trzymał fason.

W mieście za dużo ludzi, którzy byli ewidentnie wypaleni grą - Paweł Kozioł właściwie zmusił nas do linczowania go, jako David Jarolim potrafił kilkoma autentycznymi postami się uniewinnić, tutaj tego brakowało. Babka niestety bardzo słabiutko, ale myślę, że po prostu z braku weny i nie ma co wieszać psów. Kot też o wiele mniej się udzielał, ale grał okej. Mafia i tak miała pecha, że Babka i Kot okazali się rolnymi.


Lincz na Rojasie był błędem, sam Rojas zagrał na pewno słabiej niż w edycji poprzedniej, ale i tak trzeba mu było pozwolić na podreperowanie wizerunku w kolejnym dniu.

W mieście najwięcej myśleli Testament, Gorczyca, ja i Kot, w tej kolejności (EDIT: chociaż Kot w sumie może i przede mną, po prostu mało go było). Zaraz potem Piotr Kozioł, który nie grał źle, ale jednak szkoda, że trochę odpuścił meczówkę i w sumie nie wiem dlaczego całą edycję nie umiał zauważyć, że gram miastowo.

Koniec końców ciekawa edycja, z fajnym zakończeniem, ale w tym systemie gry miasto po prostu musi włączyć wyższy bieg jeśli chce wygrywać edycje przeciwko mafiozom.

W ogóle jak byłem podejrzewany przez Tenorka za to, że właśnie włączyłem wyższy bieg to było to dla mnie tak dziwne, że aż uznałem to za miastowe XD Naprawdę dałem z siebie sporo w tej edycji i szkoda, że ostatecznie i tak mnie zlinczowano. Uważam, że taka edycja jest niemożliwa do rozegrania przez mafiozę, pisać tyle, mieć w chuj interakcji, cały czas wyrażać swoją opinię, nadawać kurs wydarzeniom, a przy tym wychodzić naturalnie. Nikt tak w mafii nie zagrał i pewnie nie zagra. Może próbować, próbował na przykład egze, ale kończyło się to tym, że szybko wychodziła z tego nieautentyczność. Próbował też Gary, ale znowu, ta gra była zbyt jednokierunkowa i dziurawa. U mnie były częste zmiany zdania, a to Kota, a to Babkę, a to Alpaka, a to Trunksa i w żadnym z tych ataków czy przeskoków na kogoś nie wyglądałem sztucznie. Dlatego lincz na mnie uważam ostatecznie za słaby i gdyby to Testament był w meczówce to uważam, że byłaby spora szansa, że bym go przekonał do Tenorka.

Póki co tyle mam do powiedzenia na temat edycji. Jeszcze raz gratulacje dla łuczyka, wzorowo pograne.

Zagrałem najgorszą edycję w życiu, nie miałem odpowiednio nastawienia do mafii, nie czytałem dokładnie postów, zresztą zapomniałem o której godzinie startujemy i wyszedł taki niefortunny początek. Robię sobie przerwę do końca sesji, czyli do 2 lipca. Musi wrócić głód gry. 

Imho przerwa na cały czerwiec.

Żyli Edycją, ale z Miastowych jak pisał na cmentarzu Red - to nikt (oprócz Volva) nie szukał mafiozów na spokojnie poprzez przeglądanie postów lub podejście do rozgrywki z dystansem.

Ja (albo Antura jak będzie mu się chciało) mogę na Boże Ciało odpalić zapisy, zobaczyć jaki będzie odzew. Pomistrzować wam pewnie będę mógł. Zapiszą się osoby, które będą chciały popykać, a ja nie będę ludziom pisał indywidualnie i na siłę przekonywał. Ewentualnie da się zrobić.

Ej no, od lipca wracam na pełen etat, więc fajnie by jeszcze jedną edycję zagrać "na wolności". Ja się piszę na Boże Ciało.