Rozgrywka

James dlaczego grasz tak jak grasz?

Sensowna odpowiedź.

post przed pierwszym linczem przy sytuacji stykowej szu/kofola

nikt chyba wtedy jeszcze poważnie nie sugerował mafijności sariusa

raczej niekorzystny moment żeby smrodzić wokół swojego kiedy jak zakładamy mafia w wyniku wspólnych działań wypierdalała szu z pomocą miasta

na + dla melera

Opowiedz jak z twojej perspektywy wyglądało te ostatnie 20 minut pierwszego linczu gdzie posłałeś najpierw na Słowackiego potem zmieniłeś na Szu.

Dobra, czas przestać się miziać po pytach z jedną osobą. Tak Wieszczu, o Tobie mówię.



To, że sympatyczny Julek Słowacki kreuje się na enigmatycznego mędrca to jedno, bo on najwyraźniej żyje w swoim wirtualnym świecie - good luck, niech się tam dobrze i grzecznie bawi. Natomiast fakt, że większość solidnych niewinnych dalej go za to trzyma, boi się tknąć palcem i odkłada jego temat na nie wiadomo kiedy - to już jest zadziwiające.



Próbując dzisiaj wgryźć się w Mellera i trochę doczytać Bobka, umknęła mi jedna zasadnicza rzecz. Zakładając, że potencjalny mózg operacji jest w trójce Meller/Bobek/Słowacki, w co chyba większość z was jest w stanie uwierzyć, to ktokolwiek nim jest, musi zdawać sobie sprawę, że żeby przetrwać i wygrać, będzie najprawdopodobniej musiał przekonać resztę o winie jednego z pozostałej dwójki.



I teraz co robi Julek - sam absolutnie nic od siebie nie wnosi poza samym wyłożeniem kandydatur Mellera i Bobka do obgadania przez innych. Po co? Bo widzi, że miasto z jakiegoś niezrozumiałego powodu wkręciło się w te jego durne Q&A i po prostu zdecyduje za niego. To, co uprawia, analizując dokładniej Mellera w jednym poście wczoraj i sugerując, że śledzi jego rozgrywkę od początku, a o Bobku uważając, że go nie czyta i nie ma zdania zakrawa na tym etapie rozgrywki o śmieszny żart.



Jedna rzecz się tu może nie do końca zgadza - teoretycznie mafioza nie musiałby się bardzo aż tak sprawdzać miejskich trendów (chyba, że ma spore ego i po prostu czerpałby radochę z miasta wykańczającego się własnymi rękoma) i mógłby to rozegrać inaczej. Natomiast jest jeden wariant, w którym wyczucie, w którym z tych dwóch kierunków (Bobek/Meller) ewentualnie poszłoby miasto jest mu bardzo na rękę - kiedy jeden z nich jest razem z nim w mafii. Gdyby wyszło na to, że mafioza z tej pary całkiem nieźle się w tym mieście trzyma, sytuacja wygląda dla Julka spoko i może śmiało iść w tego drugiego. Natomiast gdyby decyzja Meller/Bobek była niepewna albo skłaniała się ku temu czerwonemu, Słowacki ma idealną pozycję, żeby jako jeden z pierwszych podpiąć się pod odwalenie swojego i oczyszczenie się już do końca gry. Który z dwójki Meller/Bobek wygląda mi na bardziej czerwonego? Może wy mi tu pomożecie, bo to jest dla mnie w tej chwili nieoczywiste i trzeba to rozkminić.



Jest jeszcze wariant, że winny jest Fraser, a ta dwójka jest niewinna, ale to niewiele zmienia. Zresztą mam coraz większe podejrzenia, że ten Fraser to serio glon, który został wepchnięty przed kolejkę z braku lepszych pomysłów.



Jest jeszcze inny wariant, mianowicie potencjalne księdzowanie Julka. I tak, nie boję się teraz o tym pisać i nie uważam, że to jest na szkodę miasta, bo deta bronić już nie musimy, a ewentualnie przyznanie się Słowackiego do roli MEGA oczyści nam planszę i wyjaśni gigantyczną niewiadomą, którą jak widać wszyscy będą bali się wyjebać nie wiadomo jak długo.



Teraz zostawiam wam jeszcze jedno do rozważenia - przejrzyjcie moją aktywność, wkład, rozkminy, interakcje i porównajcie z wkładem Julka, który sprowadza się w zasadzie tylko do tego jego Q/A i liczenia na innych. Na czystą logikę - chcecie zrobić to samo, co z Antórą i odjebać mnie pierwszego? Rozumiem gdyby jeszcze był przez kogoś jasno uniewinniony, ale co wam, na chłopski rozum, da zostawienie typa, który ani nie jest czysty, ani NIC nie wnosi?

a potem żeby zrobić krzywdę zmieniłeś na szu?

W optymalnym wariancie chciałbym zginąć po Słowackim, ale jeśli się na mnie rzeczywiście uprzecie, to mam nadzieję, że pociągnę go do grobu zaraz za sobą.

myśle że ważne w tej całej fiksacji jest kiedy ten post był napisany. Dzień 0, 8 strona. Chwile wcześniej Meller zaczął swoją grę od agresywnego wskazania Watson i Adams, tutaj te typy powtórzył. Na moje to takie pseudo agresywne strzelanie ślepakami dnia zerowego.

Wyciąganie takich grupek graczy ma sens kiedy cytujesz post z jakąś analizą, wtedy wczuwanie się w to jak ewentualny mafiozo coś szeregował jest ważne. W takim postu typu pierdololo niestety uważam, że strzał w płot

@tate

Ale tutaj masz post Kofoli, w którym wyciągał taką grupkę graczy nie w dniu 0, a w ogniu przedlinczowym. Znając mój kolor widzę tutaj samych niewinnych i ewentualnego Robinsona. Możesz mi rozpisać matematycznie co to znaczy