|
Post by General Raymund on Mar 2, 2023 3:31:23 GMT 1
Organizatorom i MG dziękuję, bo naprawdę dobrze to wyglądało, Red super wyszedł z tym diabelskim pomysłem o pięciominutowym psikusie, który się całkiem sprawdził.
Lektura Cmentarza ekstremalnie ciekawa, bo potwierdza wnioski, że nawet stojąc z boku bardzo trudno było w tej edycji uniknąć złych decyzji będąc w mieście.
Volv zaimponował, bo chyba jako pierwszy zaczął rozważać Aldonę i Despero.
Generalne uważam też, że pomysł, żeby dopuszczać do Cmentarza osoby, które nie grają, ale obserwują rozgrywkę jest znakomity.
|
|
|
Post by General Raymund on Mar 2, 2023 3:33:03 GMT 1
Nad mafią jeszcze nie rozmyślałem poza tym co już pisałem, ale jedna rzecz mi się nie podobała. Opisy mordu. Gdzie słowo pisane albo chociaż jakiś obrazek.
|
|
|
Post by Aldona Marciniak on Mar 2, 2023 3:33:23 GMT 1
Fajnie zagrałeś Monti, szkoda, że musiałem kurwić logikę nie broniąc Cię (aczkolwiek przemycałem swoje przemyślenia co do twojej obrony), ale ostatniego dnia miałem tylko nadzieję, że Glon z MVP nie podejmą tematu, że przecież jesteś pewnym niewinnym.
|
|
|
Post by Antura on Mar 2, 2023 10:22:00 GMT 1
WIELKI General Raymund
Cóż, co mogę powiedzieć, kajam się! Rozwinę to co pisałem do Juliana Volverina na priw. ■ Byłeś największym try-hardem. Najbardziej się starałeś. Najbardziej Ci wyjebywały emocje. Każdy twój akt. Każda twoja analiza. Każde twoje działanie - dawały ci oznaki niewinności i to niewinności, która jest dla mnie najlepsza. Większość tego pisałem podczas gry, ale mogę to powtórzyć, bo faktycznie byłeś najlepszym miastowym bez żadnej wątpliwości. Rozwijając wątek przeglądu pola - dodałbym, że widać jak się uczyłeś sytuacji w mieście i jak dochodziłeś do wniosków w trakcie gry. Skutek-przyczyna. Mafia nie ma czegoś takiego. Mafia sobie zakłada rzeczy z samej wiedzy absolutnej albo sobie ustala, jakim cyklem myślenia pójdzie. Nie jest to koherentne i wzrostowe. Ty nie dość że otwarcie dawałeś swoje rozkminy (i to jeszcze w dużych analizach), to widać jak naturalnie dorastałeś do każdej decyzji. To jest najlepszy styl grania miastowego, który nie wyjebuje się na super-ego ani ma self-stworzonego autorytetu. Uniknąłeś dwóch paskudnych zachowań, które raczej odstraszają. Takim zachowaniem charakteryzował się Glon - spokojne, wyrachowane patrzenie na miasto, niejako korzystanie z tego, że wcześnie został uniewinniony przez wszystkich i brak tych pojebanych, chujowych analiz na naturalnym charakterze. Ty to wszystko miałeś!
■ Nie popełniłeś też w żaden sposób paskudnego błędu Greena, czyli szukania sobie kolegów. Kupiło mnie to, że jak mnie uniewinniałeś, to nie pisałeś bezpośrednio do mnie, nie szukałeś ze mną konkretnego kontaktu na interakcje, ani też nie bałeś się mówić, że moje dane konkretne zachowania są chujowe. Nie byłeś tendencyjny w swoim myśleniu, i dosłownie czułem jak jestem "obok Ciebie", i niekoniecznie z Tobą tworzyłem te frakcje (bo ona bardziej została mi wmuszona), tak jak Glon-Green zrobili sobie całkowitą przyjaźń i jednomyślność. Tutaj bym dodał fakt, że tendencja Greena i Glona była na Stworzenie Rady Mędrców, ale imho - nie dość, że w małym mieście powinniśmy tego unikać jak ognia, ha, i moje destruktywne działania między innymi doprowadziły do tego, że żadna rada się nie stworzyła, a jedyne pozostało 2 przyjaciół (Green, Glon) i dwóch relatywnie uniewinnionych przez miasto mieszkańców (Grimes, Despers). Jeżeli miałem w tym jakiś wkład, to się bardzo z tego cieszę, bo imho to są ogólno-zdrowe tendencje miastowe. Niemniej, Ty jako Raymonds - napierdalałeś we wszystkich. Nie bałeś się konfliktować. Okazałeś totalne jaja - ponad twoje życie zależało Ci na mieście. Wyglądało to tak, że byłeś gotowy poświęcić swoją reputację, swoje życie i ogólnie swoją pozycję - by stworzyć jak najwięcej interakcji, dać nam jak najwięcej materiału, zrobić jak najwięcej naturalnego ruchu w mieście. (To 1 dnia). To zadziałało cudownie, zresztą, z tego powodu wszedłem i powiedziałem (między innymi) nie linczujemy Ramyondsa i myślę, że też z tego powodu - tak łatwo zszedł z Ciebie pociąg (gdzie z Aldonki schodził o wiele ciężej, a potem wracał naturalnie, a do Ciebie już nie wracał - dopóki Green nie postawił sobie za punkt honoru zajebać cię po swojej śmierci). PROPSUJE! ■ Twoje wyjebanie ostatniego dnia. To co Ci zarzuciłem za mafijne, było następną oznaką miastowości. Zdyskredytowana, umierająca mafia bardzo rzadko (kojarzę tylko pojedyncze przypadki) wykazuje pogardliwy stosunek do miasta - jest to charakterystyka sfrustrowanego, wkurwionego, emocjonalnego miasta. Zdyskredytowana, umierająca mafia - chowa się do nory, by nie dać miastu informacji. U ciebie był strach przed tym, że chcesz namieszać miastu, ale przecież umierająca mafia pisząca rzeczy do miasta, daje tylko miastu kontent i więcej możliwości analizy takiego mafiozy. Generalnie tutaj popełniłem ogromny błąd wynikający z tego, że coraz bardziej wchodzą mi lokalne kulturowe elementy i miejscowy styl grania. Ale ta edycja udowodniła mi, że nadal powinienem grać tak jak zawsze grałem, tylko biorąc od uwagę znajomość miejscowych ludzi i ogólnego stylu grania, ale nic nie powinienem zmieniać za dużo od siebie! Twoje zachowanie było mirrorowym zachowaniem, które ja mógłbym zrobić, i które robiłem jako Pikachu - zmiana avatara, zmiana nicku, i ogółem mocne wyjebondo. To tylko potwierdzało twoją niewinność, tak samo niechęć do samobójstwa, i potencjalna chęć do dalszego grania (której nie przyjął nikt inny). Mój następny błąd był taki (za co bardzo się korzę), że skoro złożyłem obietnicę Greenowi/Glonowi, że Cie zabije w kolejce - to potem za punkt honoru sobie ustawiłem, że to zrobię. ALE ZE MNIE PIZDECZKA! To jest mafia. Tutaj można robić przysięgę i potem ją łamać, nawet jako miastowy, jeżeli personalnie uważamy, że to najbardziej pomoże miastu. Biorąc pod uwagę jak wyglądała sytuacja, powinienem był po prostu się z Tobą sprzymierzyć ostatniego dnia i walić w innych, skoro faktycnzie cały czas uważałem Ciebie za niewinnego, i dopiero na koniec przełączyły mi się zwoje, w ramach całego miasta, które mnie do tego przekonało.
Czego mi zabrakło, ale w czym też jest moja wina: ■ Ostatniego dnia byłeś swoiście pogodzony ze śmiercią. Feedback dla miasta; miasto nigdy nie powinno być pogodzone ze swoją śmiercią i powinno nakurwiać do końca! Zabrakło mi z twojej strony czegoś w stylu "MVP Ty chory pojebie, przecież wiesz że jestem niewinny, i wiesz to na 100%. Dawaj zrobimy yolo i w kogoś jebniemy, bo nie ma wątpliwości, że ja jestme niewinny i nie ma wątpliwości, że Ty jesteś niewinny, a i tak zakładając, że nawet ja jestem winny, i tak jest drugi mafiozo (który zresztą do mnie w ogóle nie pasuje)." Nie wyczułem żadnej większej chęci przez Ciebie przeżycia ostatniego dnia, i także próby wpłyniecią na miastu, bez machania chujo-bananem na mordę. Ale tu też jest moja wina wielka, bo powinenem wykorzystywać to co w mojej grze naturalne - czyli chaotyczność i impulsywność. Im bardziej miasto wie, jak zagrasz, tym mniej chętnie (albo bardziej, jeżeli grasz przeciwko nim) cię zabije! Tutaj mafia regularnie pisała o mordzie na mnie, ale ani razu go nie zrobiła - bo wszedłem w Łukaszowe tendencje mafiowe i ogólem straciłem swoją siłę charakteru. Byłem mega przewidywalny, i faktycznie robiłem tak jak powiedziałem ze zrobię. No tragiczny ze mnie Antura. :/ Jest to bardzo złe, i wiem że już na przyszłość robić tak nie mogę. Muszę nie tylko sie uniewinniać, ale także potencjalnym chaosem i nieprzewidywalnością, sprawiać by mafia albo mnie linczowała, albo dostawała biczem po dupie od moich decyzji. Ja sam ostatniego dnia powinienem wejść i zasugerować następujący plan: Plan ostatniego dnia:
■ Idea jest banalna. Skoro wiem, że jesteś niewinny, skoro wiem wszystko co powyższe i skoro wiem, jak bardzo masz podobny styl gry co ja (przynajmniej w emocjonalnej końcówce - to co napisałeś - kompetentność czyni cię toksycznym, czy coś w tym stylu), powinienem potraktować cię tak samo jak potraktowałem Anturaż i memvipi (a Ciebie już nie potraktowałem w ten sposób - za co otwarcie przepraszam). Plan jest jednak banalny: skoro wiadomo, że są 2 mafie, i skoro wiadomo, że nawet zabicie Ciebie-mafiozy nie za dużo nam daje, powinienem Ci zasugerować lincz na Aldonkę. I teraz cały big-brain moment. Jeżeli Aldonka wejdzie przed 23 - oznacza, to że całą gre kłamała (!!!) i tak naprawdę wchodziła na forum i reagowała na to co się dzieje, co tylko potwierdza, że jest mafią. Jeżeli zaś Aldonka nie wchodzi, nadal mamy szansę 50/50 na zabicie mafiozy (skoro ona albo Despers, przy zalożeniu że Glon niewinny, a Ty możesz być mafią). Skoro i tak musielibyśmy zabić drugiego mafiozę, mogłem wykorzystać twoją domniemaną niewinność i sprawdzić też przy okajzi, na jak duze ustępstwa jesteś pójść. A byleś w s tanie iść na duże. Taka akcja nie tylko uniewinniłaby Ciebie, to uniewinniłaby takze mnie, i zostałby nam strzał 50/50 z Despersem i Glonem (bo w tym momencie pewnie zacząłbym mieć wątpliwości do Glona). Moja więc paskudna wina, że ostatniego dnia poszedłem z resztą miasta (a czego nie powinienem był robić jako ja, Antura!) i przestałem używać mózgu. Literalnie zrobiłem to, co zawsze jebie u miastowych w ostatnich dniach. Shame on me.
|
|
|
Post by Antura on Mar 2, 2023 10:37:32 GMT 1
<redacted>
MVP czyli Despers Co tutaj mówić? Odjebane perfekcyjnie. Klasa sama w sobie. I może dzień 2 był strasznie słaby (i nawet ktoś zwrócił na to uwagę - że Despers odwalił manianę), to i tak uważam to za zachowanie idealnie dopasowanego do tego chujo-miasta, jeszcze na kanwie miastowego-alkoholika. Jakkolwiek to był słaby dzień, to biorąc pod uwagę percepcję całego miasta - myslę, że jeszcze bardziej to Cie uniewinniło. I wiem, że gdyby w mieście była inna dynamika, to na pewno starałbyś się dopasować do tego miasta, zwiększyć aktywność, zmienić retorykę i grać tak, by wygrać. Nie bałeś się wchodzić w interakcje, byłeś obecny, trochę celowo derpiłeś, ale wszedłeś w duo z najbardziej niewinnym i decyzyjnym graczem czyli Grimesem. Dodatkowo, nie wszedłeś w te sytuację drogą eliminacji (jak na przyklad Sznudzian czy Kulesza - którzy zostali na decyzyjnych rolach, gdy została wypstrykana cała mafia), ale już konkretnie od drugiego dnia byłeś osobą niejako decyzyjną i dużo od Ciebie wprost zależało. Cudownie.
Dziękuje także Mafii za udostępnienie czatu. Miło <3
|
|
|
Post by Antura on Mar 2, 2023 10:48:45 GMT 1
To czego się podczas tej gry nauczyłem:Zawsze frustrowało mnie, gdy miasto chciało mnie zlinczować. Zawsze frustrowało mnie, gdy będąc 100% pewnym uzewnętrnzionym niewinnym - jakiekolwiek zarzuty szły na mnie i chęć zabicia mnie, i NIGDY od strony mafii! To jest tak słabe, że chciałem to przełamać całą siłą. Pierwszego dnia grałem jak Raynolds, a drugiego dnia tylko to kontynuowałem (jechanie miasta za lincz na Anturażu).
Niejako celowo wykonywałem działania, które sprawią, że Mafia łatwo będzie mogła przyłączyć się do linczu dla mnie. Nie przeszkadzało mi, że potencjalnie mogę zostać wzięty na świecznik - bo dzięki temu tylko się uniewinnię i prawdopodobnie zginie inny gracz, który wpływa niekorzystnie dla miasta, a może i trafi się mafia!Gdy zaczął się tworzyć Pociąg na mnie drugiego dnia, wiedziałem, że to jest ten moment, gdzie muszę sprawdzić swoją teorię. I ona zadziałała.
Gdy się bronisz - liczy się autentyczność, emocje, try-hard, i tak dalej. Nie jakieś gówno-analizy. Nie jakaś logiczność. Nie jakieś Lipszycowanie, które pozostawi cię potem na ryzyku bycia mafią. Liczy się całkowita dojebka z siły charakteru, ale głównie jej naturalności i chęci grania dla miasta.No i jak wszedłem do tematu o wiadomej godzinie, to posiłkując się postami Reda (=*) i moim naturalnym charakterem, stwierdziłem, że jebać i się obronię. I udało się w sumie całkiem łatwo, chociaż nerwy były.
Co jednak najważniejsze - uważam, że swój cel podczas obrony spełniłem trzykrotnie bo: Uniewinniłem siebie i powstrzymałem lincz na sobie. Jako alternatywę wybrałem memvipi, czyli zblazowanego gracza bez chęci walki o miasto (co dla mnie jest GIGA ważne w kwestii zostawiania graczach miastowych). A punk poprzedni jeszcze tylko zmobilizował i lekko uaktywnił memvipi, który zgodnie z moją teorią o sprawdzeniu charakteru gracza podczas mocnego nacisku na niego, się uniewinnił (dla przykładu - Aldona 1 dnia atakowana się dla mnie nie uniewinniła, i dlatego wróciłem do atakowania jej po śmierci Anturażu, chociaż 2 dnia temat porzuciłem, bo wiedziałem ze nikt z miasta tego nie ruszy, by zabić chujo-lurkującgoe gracza, który ma wyjebane na miasto). Dlatego tez wybrałem memvipi - bo nie chciał wchodzić w interakcje, nie zrobił żadnej kreacji, i skoro nie wszedł w bromance ze mną (który proponowałem od początku), to wypadałoby zabić go, bym przejął jednolity wizerunek MVP. Jednakże wracając do tematu, memvipi sie uniewinnił i trzecim celem obrony było to, że razem z memvipi zaatakowaliśmy Aldonkę i byliśmy o krok od zabicia mafii - Aldony, przy okazji tworząc wspomniany bromance! Łatwy lincz na mnie, który był już zrotowany od wieczoru dnia1 - zakończył się moim całkowitym triumfem. Obroną, uniewinienniem i aktywizajcą memvipi i atakiem na Aldonkę. Szkoda tylko, że miasto popełniło błąd jak z Anturażem, i wszyscy kurwa jak kołki stali zmrożeni i nikt ze mną nie zmieniał głosu w ostatnich minutach (ech) - to samo dwa dni pod rząd. Tak czy siak - spełniłem to co chciałem przynajmniej w tym aspekcie, i tak jak za ostatni dzień się kajam, tak jestem bardzo dumny jak wyszedł dzień z double emvipi, zwłaszcza, że mocno to ruszyło grę, i dało nam masę fajnych informacji No i wiadomo, musze grac jak ja. Musze nie rezygnować ze swoje charakteru i stylu. Muszę tak bardzo nie ulegać w tendencje miastowe w ramach stylu tutejszego grania. Dodawać to do analizy, myślenia o innych i całego czytania rozgrywki? Jak najbardziej. Ale stosowanie Redowych teorii do własnej gry? Meh. To nie zadziała.
|
|
|
Post by Aldona Marciniak on Mar 2, 2023 10:58:40 GMT 1
Ale Ty przeczytałeś mafijne? Gdybyś to zrobił może zauważyłbyś że dyskutowaliśmy w tygodniu jedynie w godzinach nocnych gdzieś od okolic północy do 2-3 w nocy. Jeśli twoim zdaniem praca zawodowa to kłamanie w sprawie dostępności, to nie mam pytań... Równie dobrze ja mógłbym zarzucić wam brak dostępności w godzinach, w których to ja jestem dostępny
|
|
|
Post by Antura on Mar 2, 2023 10:59:52 GMT 1
Ale Ty przeczytałeś mafijne? Gdybyś to zrobił może zauważyłbyś że dyskutowaliśmy w tygodniu jedynie w godzinach nocnych gdzieś od okolic północy do 2-3 w nocy. Jeśli twoim zdaniem praca zawodowa to kłamanie w sprawie dostępności, to nie mam pytań... Równie dobrze ja mógłbym zarzucić wam brak dostępności w godzinach, w których to ja jestem dostępny
|
|
|
Post by Aldona Marciniak on Mar 2, 2023 11:06:42 GMT 1
No bo siedziałem na forum, ale nie miałem możliwości normalnej gry/pisania. Tak samo na mafijnym tylko krótkimi słowami odpisywałem Przemkowi co ma robić, nie czytając postów. To raczej było sprawdzanie kto jak głosuje i tyle. Pracuje w systemie akordowym. Jeśli miałbym w czasie pracy grać w mafię, to równie dobrze mógłbym do niej w ogóle nie przychodzić, bo niczego bym nie zarobił. Najebałem z 200 postów w rozgrywce, pierwszego dnia celowo wrzuciłem siebie na świecznik. Ładnie podpiąłem się pod jedną z frakcji. Doskonale urobiłem swoim plebiscytem co najmniej 3-4 niewinnych, a na koniec słyszę, że to antymafia. No kurwa mać, mogłem rzeczywiście pierdolić to, dać Przemkowi grać i w ogóle nie wchodzić na forum w godzinach 13.30-23.30 i bym przynajmniej nie musiał się wkurwiać, że takie rzeczy czytam.
|
|
|
Post by Antura on Mar 2, 2023 11:11:05 GMT 1
No jak mowiłem - to nie jest personalne. Ja cały czas edycji siedziałem do 2 w nocy (mimo iż wstawałem o 6;50 do roboty), i nie miałem z Tobą żadnej interakcji 1v1 w tym czasie. Ok, można mi to zarzucać, bo ja jako miastowy powinienem szukać interakcji, a nie mafiozo, który ma wygodną pozycję ;p Tak czy siak, zawsze będę ukrywanie aktywności i tłumaczenie tego czymkolwiek jako mafiozo - krytykował, bo to wbrew podstawowej idei gry, czyli by grać.
|
|
|
Post by Aldona Marciniak on Mar 2, 2023 11:16:32 GMT 1
Ależ ja grałem. Jednego dnia urobiłem Wodnika, Glona, Greena. Doskonale wybrałem swoich niewinnych i podejrzanych. Było parę luk - jak ten post, który na cmentarzu podał Farciarz, gdzie jasno wynikało, że twierdziłem, że w gronie Kwiat/Despero musi być mafia, a Raymund za dobrze się broni jak na mafiozę, ale mafia musi kurwić logikę. Jeśli pierwszego dnia udało nam się stworzyć sytuację, w której mieliśmy otwartą drogę do wygranej, to trudno bym nagle - kiedy większość graczy zna moją tożsamość - zaczął grać inaczej w pracy niż wtedy kiedy grałem jako Meller. To, że miasto skupia się na ostatnich postach i najbardziej na świeczniku są ci, którzy piszą w okolicach linczu TO PROBLEM MIASTA, ale nie oznacza to też, że każdego, kto wtedy nie pisze należy linczować. Problem w tym, że wy byliście zafiksowani na wzajemnym udowadnianiu sobie czegoś tam, zamiast na łapaniu mafii.
|
|
|
Post by Antura on Mar 2, 2023 11:19:00 GMT 1
No ale ja nie chwalę miasta i nie mówię, że to mafijne działanie nie jest efektywne i skuteczne - praktycznie co edycję jakiś mafiozo przyjmuje tę taktykę. Nie ma to żadnego związku z moją opinią, co właśnie napisałeś, a z czym się całkowicie zgadzam.
|
|
|
Post by Squbaniec on Mar 2, 2023 11:22:34 GMT 1
Ależ ja grałem. Jednego dnia urobiłem Wodnika, Glona, Greena. Doskonale wybrałem swoich niewinnych i podejrzanych. Było parę luk - jak ten post, który na cmentarzu podał Farciarz, gdzie jasno wynikało, że twierdziłem, że w gronie Kwiat/Despero musi być mafia, a Raymund za dobrze się broni jak na mafiozę, ale mafia musi kurwić logikę. Jeśli pierwszego dnia udało nam się stworzyć sytuację, w której mieliśmy otwartą drogę do wygranej, to trudno bym nagle - kiedy większość graczy zna moją tożsamość - zaczął grać inaczej w pracy niż wtedy kiedy grałem jako Meller. To, że miasto skupia się na ostatnich postach i najbardziej na świeczniku są ci, którzy piszą w okolicach linczu TO PROBLEM MIASTA, ale nie oznacza to też, że każdego, kto wtedy nie pisze należy linczować. Problem w tym, że wy byliście zafiksowani na wzajemnym udowadnianiu sobie czegoś tam, zamiast na łapaniu mafii. Ostatnie zdanie uderza w sedno problemu, o którym pisałem wcześniej. Miasto wolało zająć się konfliktami zamiast spróbować zatrzymać się w pewnym momencie i zobaczyć na ile wydarzenia miejskie są niekorzystne dla mafii. Brali na świecznik wszystkich co pisali w kluczowych momentach i nie potrafili wytworzyć większej grupy zaufania tylko podłapali teorię dwójkową, stąd potem tworzyły się konfliktogenne duety. Autorem teorii byłeś akurat ty jako mafioza a mógłbyś też jako miasto tak zagrać
|
|
|
Post by Aldona Marciniak on Mar 2, 2023 11:27:25 GMT 1
Problem w tym, że to nie byla taktyka na zasadzie - nie będę się pojawiał w okolicach linczu, to nie padnę, tylko rzeczywiście byłem w pracy. Łatwo sprawdzić zresztą zarówno w tej grze jak i w grze Mellerem, że w weekendy pisałem w okolicach linczu.
Zresztą nawet w dacie proponowanej rozgrywki pisałem, że wolałbym zacząć tę rozgrywkę rozpoczynaną przez Volva 2 marca (czyli dzisiaj) bo wtedy tylko w g1 nie byłoby mnie w aktywnej grze w okolicach linczu, a potem już weekend i pierwsze zmiany. Zacznie się odwrotnie, ale pewnie do poniedziałku przy takim harmonogramie i rolach dawno będę martwy.
Uważam, że to uczciwe kiedy mówię miastu wprost - że w tych i tych godzinach mnie nie będzie, bo wtedy miasto może oceniać moją grę z perspektywy tego co piszę - a nie kiedy piszę. A że w tej edycji byłem w mafii? No byłem i uważam, że zagrałem co najmniej dobrze, jeśli nie bardzo dobrze, słusznie zauważając że Wednesday w ostatniej edycji po wkurzającej kreacji szybko została uniewinniona i wrzucona do nielinczowalnych.
|
|
|
Post by Antura on Mar 2, 2023 11:32:37 GMT 1
No spoko, jak mowilem, no personal - po prostu co edycje jest taka mafia i co edycje te same jaja. Jeżeli sprawia Ci to dyskomfort mogę usunąc te wypowiedź.
|
|
|
Post by Aldona Marciniak on Mar 2, 2023 11:34:15 GMT 1
Nie sprawia mi to dyskomfortu, tylko chcę to jasno wyjaśnić. Bo zagramy jeszcze milion edycji i nie chcę co edycję słuchać tych samych zarzutów. Zgodziłbym się z nimi gdyby nie to, że wtedy kiedy mogłem grać naprawdę się do tego przykładem. W tej edycji byłem w mafii, więc trudno bym robił za miasto robotę.
|
|
|
Post by Anturaż on Mar 2, 2023 11:48:32 GMT 1
Antura to wymaga od mafiozy, żeby ten siedział 24h na dobe w temacie xd kulesza mu się nie podobał, teraz Aldona mu się nie podoba, masakra
|
|
|
Post by Antura on Mar 2, 2023 11:50:12 GMT 1
Spoko, może się Tobie Tomuś nie podobać, że mi się coś nie podoba
|
|
|
Post by Anturaż on Mar 2, 2023 11:58:13 GMT 1
Mam na myśli, że my generalnie mamy swoje życia. pracujemy i nie możemy całego życia poświęcać na mafię. To miała byc mała i luźna rozgrywka, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że większość głównych godzin to czas w których Egze pracował i przyłożyć to do jego aktywności to dla mnie ilość poświęconego czasu postingów i zaangażowania należy chwalić. Nic nie zbudujemy, jeśli będziemy stawiać wobec graczy jakieś nierealistyczne oczekiwania.
To moja opinia, nie wiem, kto ma tu rację.
Jeszcze raz gratulacje dla mafii, moim zdaniem świetnie pograne i zasłużone zwycięstwo.
|
|
|
Post by Aldona Marciniak on Mar 2, 2023 12:01:09 GMT 1
Spokojnie Tomuś, w przyszłej edycji ma być rola snajpera i będziemy takich malkonentów odstrzeliwali ;p
|
|