Rozgrywka

A moze masterplay lvl 800. He
Popelniłem błąd, z całym szacunkiem do Ciebie, ze poszedłem za rozsadkiem, a nie za intuicją. I troche zgłupiałem przez te ciągłe zmiany i grę Szekspira wczoraj. Bym miał problem z linczowaniem miedzy nim a Toba wtenczas. I Chajzerem, ktoremu okres ochronny sie skończył.

I problem ten dalej pozostaje. Jeżeli Sonic sie nie ogarnie to zaglosuje na niego, bo i tak raczej ludzie beda glosowac na wszystkich innych (lacznie ze mna), wiec niech oni biora odpowiedzialnosc za lincz czy laury zwyciestwa za dopadniecie mafiozy.

Chcialbym poznać zdanie Higgiego, Russela i szczegolnie Chajzera i Karakana o tym, kim wg nich jest ksiadz. Nawet jezeli sie nie ujawni to bedzie mozna go dostrzec.
Wg mnie wlasnie jeden z nich nim jest.

I wolalbym, by sie ujawnil teraz, nim go zlinczujemy.

Z tej grupy najryzykowiej zagrał wczoraj po linczu Russel, bo moglby byc zamordowany - za bycie konkretnym graczem - byl i jest dosc czysty, nie maluje sie na glownego mowce miasta i mial plan. Razem z Huggim, ale mial. I dziwnie ten plan spalil na panewce - z takim rezultatem, ze karakan NADAL sie niewyzielenił.
Strzał mafii w Szekspira jest bezpieczny, i pierwszy, i drugi. Drugi jest slabszy.
Otatnio sie nie udzielal, byly glosy, ze jest jedyny zielony (mój, kogo jeszcze?) wiec albo mafia msciwa albo jeden (albo albo i dwoch) z ogarniaczy-analizatorow ma plecy. Pragmatyczna mafia zabilaby, ktoregos z wiekszych analizatorow (Huggiego lub Russella). Ja bym ktoregos z nich zabił.
Tego sie osobiscie spodziewalem, ze Russell padnie. A nie padł.

Tak pisał Torpeda, Amadimaru wskazuje na duo Sonic/Huggy

Czekam na typy Szekspira 

Jeśli miałbym typować księdza to byłby to albo Russell albo Chajzer

Podobnie zagrał Red, zgrywał nieprzydatnego glona ktory odklepał te 5 postów i nara, tylko chajzer troche agresywniej i coś tam sie pobroni

Hahaha, krecik mi stawia warunki. Jak się nie ogarnę, to będzie głosował. Pardonu dawać nie będzie.


Słuchaj, krecie. To zrobimy, kurwa, tak. Ty zrobisz dyktando, a ja się ogarnę.

Rezultat wstaw w wątku.


Wczoraj waj[h/ch]owałem na Sonica. Bardzo się przy tym wa[h/ch]ałem. Był pełen wa[h/ch]larz możliwości. Chciałem pełnić rolę wa[h/ch]mistrza, ale wyszło to karykaturalnie. Czuję się jak pęknięty wa[h/ch]acz w samochodzie.

mogę iśc w Krecika albo Chajzera w tym momencie

To ja bym zagłosował na Chajzera. Ciekawi mnie jeszcze co napisze William w testamencie, bo w odróżnieniu od takiego Amidamaru który dał sie ponieść emocjom, on czeka z testamentem żeby mieć więcej materiału

Nie obchodzi mnie czy napisał w nim o mnie czy nie. Chodzi o to, że napisał zły testament bo nie wykorzystał swojego 24-ro godzinnego czasu na przemyślenie wszystkiego, nie poczekał do dzisiaj, bo może pojawiłoby się coś istotnego co tylko on zauważy. Napisał to na gorąco po linczu, a najlepiej się myśli na chłodno, bo wtedy nawet samo coś może do głowy wpaść. Coś czego wcześniej nie zauważył.

A jak nie Sonic, to na kogo byś głosował kreciku?