Rozgrywka

Mam jeszcze jedną rozkminę. Tak zastanawiałem się dlaczego Feli zeszła z głosu na mnie na głos na Kichocie.
I wychodzi mi, że chciała się mną posłużyć. Więc mafia nie chciała, żeby padłą Feli, ale też w miarę możliwości, żebym padł ja. Dlatego Centurion tak długo czekał czy ktoś przewajchuje na Kichota, bo miał na mnie i w razie czego nie wyglądałoby tak, że w trójkę pójdą w Dona.

Może naginam, może sc-fi ale takie coś mi zaświtało w głowie.

E: Chodzi mi o to, że nie chcieli linczu na Feli i jeśli się uda to nie chcieli linczu na mnie. 

hmm

no Centaur jest mafijny, to, co wczoraj odwalał bardziej mnie utwierdziło

"czy wczoraj był lincz między trzema mafiozami?"

"jest możliwe"

xD

zero myśli, zero analizy

jedyne, co mi daje wątpliwości, to ta gra na emocjach, bo ja chłopa osobiście lubię i mam sentyment spory, jak sobie wyobrażę, że on w mieście jest i od tygodnia przechodzi takie kongo świecznikowe, to mi aż serce ściska

a Iau to byłby mafioza grający tak, jak sobie wymarzył, będący top posterem

ale wygląda to momentami karykaturalnie, aż się zaczynam zastanawiać, po co on gra w mafię, jak on nie odpowiada na część pytań, a Forrest mówił coś o mnie raz, to ten łeb myślał, że to do niego xd

ale na ten moment myślę, że Kichot i Centaur jednak

i tak jak Sowa i Smasher mówili, że egze zdołowany

Nie wiem, moja opinia i Tasiemcu i Centaurze jest taka, że trzeba ich odjebać bo za bardzo od gry odstają, a potem się ewentualnie zastanawiać nad twistami. Do tego o ile od Centaura nie czuje aż takiego vibu o tyle przy tasiemcu mam wrażenie że te akcje mają jakiś ukryty motyw, tak jak czułem to przy Felio, tylko u niej to już kurwiło. Tasiemiec na początku gral słabo a następnego dnia dostał takiego boosta do gameplayu że ja nie wiem

kiedy i czym Ci zaplusowal?

To ja mam inne zadanie do Firefoksa i Smashera. Ogarnijcie sobie jak w czasie dzisiejszego dnia (a w sumie już wczorajszego) Forrest was urabiał. I porównajcie to chociażby ze mną, który jestem w gruncie rzeczy w podobnej do niego sytuacji. Ja się nie łaszę o względy. On najpierw uniewinnił was w swojej analizie, a teraz stara się zawiązać z wami wspólny front.

To klasyczna mafijna manipulacja.

Jak grałem Aldoną to właśnie tak robiłem. Cały czas klepałem po plecach Greena i Glona, podkreślałem, że są dla mnie niewinni, byłem zainteresowany ich opiniami.

Tutaj jedyną osobą, którą od początku uniewinniam jest Sowa. Lewkoń. Kurwa Lewkoń. Na Lewkoniu waszym zdaniem chciałem wygrać rozgrywkę?

Ja naprawdę jestem leniwy w tej edycji i nie chce mi się rozbierać na czynniki pierwsze manipulacji Montiego. Ale jeśli spojrzycie na jego grę z perspektywą, że jest w mafii i chce was urobić, to nagle wszystko stanie się bardziej jasne.

Nie wiem, ja chyba zostawie na tasiemcu, tylko że jak was kupił to nie chce stwarzać sytuacji do wajchy. Mi centaur troche zaplusował jednak

No chyba że najpierw iau?