Rozgrywka

Centaur – od kilku dni gra na emocjach. Najpierw „jak chcecie, to mnie linczujcie”, potem ogłasza, że będzie mieć wyjazd z żoną i wróci dopiero po linczu. Wyczuwam tu chęć wzbudzenia w mieście uczucia, żeby go nie linczować, gdy go nie będzie. Od wczoraj to najpierw jojczenie, że mogli jednak zlinczować tego Lua, poprzez teorie, że on się z tym Lauem wyklucza w mafii, w międzyczasie fota z gór i teraz kolejna teoria. Chłop wcześniej twierdzi, że w stresujących sytuacjach umie zachować spokój (tak się tłumaczył z okolic linczu), potem wrzuca analizę na 2 strony A4, gdzie pisze, że od drugiego dnia czuł stres związany z chęcią przeżycia (to ja na jego miejscu powinienem być po 5 zawałach), a teraz robi to. Nawet jeśli wczoraj miałem ochotę coś podrążyć i pogmerać a propos plottwista, tak po takim przedstawieniu już nie widzę opcji, żeby był w mieście. Wczoraj i dzisiaj żongluje argumentami tak, jak jest mu wygodnie. Nawet jest w stanie samemu sobie zaprzeczać. 


No ja mam zdecydowanie inne zdanie. W jaki sposób ja z Tobą się wykluczam? Ja w zasadzie z nikim się nie wykluczam. Ty moim zdaniem też. Z całej tej parady mógłbym wykluczyć mafijny dubel Laua z Gumpem, ale to też z pewną dozą zachowawczości. Dlaczego wysuwasz argumenty wykluczenia, gdy chwilę później piszesz o topowości mafii?

W taki że ja cię atakuję od początku, sprzed linczu na Koreańcu. Jego śmierć i testament tylko dodał mi paliwa. Mafia ja+ty jako plejs wzajemnego napierdzielania jest możliwy, ale ciężki do zagrania naturalnie. A tu gralibyśmy ten plejs przez całą grę, nieco niemożliwe się to wydaje

---

No a co Cię tak nagle oświeciło? Skąd Ci to przyszło do głowy i w jaki sposób potrafiłeś to tak precyzyjnie umiejscowić w postaci mafii Ja-Gump, która wychodzi z Twoich dalszych postów? A żeby Cię dokształcić, to dociekliwość otwartość i logiczność jest do zagrania po obu stronach jednakowo. 

Oświeciło mnie przemyślenie po linczu na Kichocie. Mafia jest zbyt dobra żeby grać tak nieudolnie. Widzieliśmy to w każdej innej edycji, dlaczego nie widzieć tego w tej?

---

No właśnie problem w tym, że jeżeli nie ma plottwista, to w obecnej sytuacji musiałeś to robić. No chyba, że chcieliście poddać bez walki.

Dlaczego?

---

A dlaczego Ty i Lau możecie być Kichotem, a ja już nie? Wcześniej każdy wspominał, że cała nasza trójka odstaje. Dlaczego Wy możecie odstawać jako miasto, a ja nie? Dlaczego argumenty za moją mafijnością, które wcześniej wypisywałeś teraz nie traktujesz ich jako kichotyzmu? W czym moje uniewinnie Felietonistki jest mniej kichotujące niż limitowanie się z premedytacją Laua? Dlaczego moja pomoc w zlinczowaniu Koreańca nie jest tak kichotująca, jak Twój brak wkładu w grę przez jej większą część i grę na emocjach? 

Słusznie, mogłeś być Kichotem. Ale są inne argumenty za tobą 

---

Tu już lecisz po bandzie. Czyli ja jestem mafia na 100%? Argument kichotyzmu mnie nie obejmuje? Topowość mafii mnie nie obejmuje? Jestem pewniakiem?

I proszę Cię, nie manipuluj o całym cmentarzu, bo nie masz prawa wiedzieć co się na nim dzieje. I na pewno nie wszyscy pisz, że jestem mafią 100%, bo jakby tak było, to już dawno byłbym zlinczowany. 

Mam na myśli testamenty i to jest fakt a nie opinia 
Pogrubiony fragment to zaprzeczenie samemu sobie i zagubienie w swoim bullshitctwie. Bo wcześniej piszesz o tym, że się wykluczamy. Teraz piszesz, że nie wiesz czy Twoja wina mogłaby mnie uniewinnić? No to się zdecyduj, a nie żonglujesz tym argumentem tak, jak jest Ci wygodnie.
Czytasz ze zrozumieniem? No nie wiem czy to działa w stronę która jest niemożliwa. Wiem że działa w drugą.

---

1. Uniewinnienie Laua na podstawie tego, że on czuł tak samo? A ile razy czułeś to samo, gdy się wylimitowywał i był toksyczny? Idąc tym tokiem powinienem uniewinnić każdego. Jeśli jakimś wałem jesteś w mieście to zrozum, że jak miastowy jest na grubym podejrzeniu i mafioza jest na grubym podejrzeniu to mogą im obu towarzyszyć te same emocje. No to jest dla mnie oczywiste jak 2+2, a Ty uniewinniasz Lua, krzycząc eureka?

Przecież nigdzie nie pisze, że rozumiem Laua w 100%. Grał chujnię i to punktoeałem. Ale ten jego post jest turbo miejski.

2. No przed chwilą pisałeś, że ja jestem mafia na 100%, teraz jednak nie na 100%? Że jednak ja niewinni i wtedy Lau albo Ty i gg? No kupy mi się nie trzyma taki tok myślenia.

Za trudne dla ciebie jest rozgraniczenie na zasadzie punktu widzenia z mojej strony i ze strony reszty miasta

---

Albo jestem zbyt głupi albo to coś zajebistego polega na kolejności Centaur-Lau-Tasiemiec lub Tasiemiec-Lau-Centur. Nie wiem co w tym jest tak kurewnie odkrywczego, że trzeba było to ogłaszać wszem i wobec. Chcesz mnie wcisnąć przed siebie i przed Laua? Spoczi. Powiedz tylko kiedy spróbujesz wcisnąć innych, gdy padnę?

To w ogóle jakiś pierd o niczym

---

A jakby ktoś zapomniał o tym jego długim poście, to dam link. Zobaczcie sobie jak potrafi dobierać i żonglować argumentami.
mafiacorner.boards.net/post/69988