Rozgrywka

jak oceniałeś swoją i Pekayo sytuację w momencie, gdy Drzewko zapytało, czy on chce Cię wyjebać? 

Jakbym był z nim w mafii, to bym wiedział, że to już nie ma co wyciągać tylko trzeba działać stanowczo i szybko, żeby się wybić na nim.

Chodzi ci o to moje pytanie do Drzewka? Bo tu napisałeś jakby chodziło o pytanie zadane przez Drzewko.

o pytanie Drzewka do Pekayo

Powiedz mi co ja bym zyskał na wysłaniu Pekayo, żeby klaimował snajpera po tym pytaniu drzewka? Bo dla mnie to byłby tak bezsensowny ruch, że nawet nie wiem co ci o nim pisać. To ruch, który się nie wydarzył.

Pekuya dostał ode mnie mafijnym Lewkoniem, Ty byłeś podejrzanym numer jeden Drzewka. To był dla Was bardzo trudny moment, gdzie równie dobrze mogliście zlecieć back to back albo tego samego dnia. Claim Pekuyi odsuwał go dalej, a Ty mogłeś powalczyć. Drzewko zdechło. Ty byłeś spokojny do momentu kiedy pojawił się drugi kluczowy moment, kiedy mogłeś zlecieć w linczu bo były takie propozycje. Nie było wtedy przestrzeni na zastanawianie się, tylko na złożenie Pekuyi na ołtarzu.

No okej, byłem podejrzanym Drzewka nr. 1, ale Elrond to też był podejrzany Drzewka nr. 1. Jako Elrond jeszcze go sobie pokabaciłem na swoją stronę na kilka dni. Uważasz, że dostałbym takiej paniki, żeby Powiedzieć Pekuyi, że ma udawać snajpera, a ja zabiję Drzewko, bo koniecznie muszę?

Problem leży bardziej w tym jak w niej jestem. A i tak mogłem spokojnie polecieć wcześniej.

Ja jestem i mogę cały czas rozmawiać, jak masz jakieś wątpliwości to pisz. Moje ogólne stanowisko dlaczego nie jestem w mafii znasz. A na pytania o sprawy szczegółowe mogę odpowiedzieć.