Rozgrywka

Tak jak wczoraj Jackson Pollock tylko mnie ciekawił, tak teraz wyrasta mi na głównego szkodnika. Nie wiem, może ja jestem za stary i za głupi, ale niektóre słowa czy nazwiska muszę googlować, bo nie wiem o co mu chodzi. Zresztą Tinder też wczoraj pytał o tego Filistyna i nadal nikt się nie dowiedział co to za jeden. Naprawdę rozumiem tworzenie kreacji, ale kto ma interes w tym, żeby miasto musiało się domyślać o co chodzi? Nadal nie napisał nic konkretnego z argumentami. Plus lekki bonusik, bo to chyba byłoby zbyt proste, no ale jednak: winna sanah weszła do gry cytując właśnie Pollocka i komentując tekstem piosenki (może jednak nie jestem, aż taki stary skoro to kojarzę). Owszem można o jego poście powiedzieć „ale jazz”, ale równie dobrze można to powiedzieć nie wiem o Kocie czy o mnie, ale to jednak właśnie Jacksona Pollocka wybrała.

Z tego co czytałem dzisiaj, to wczoraj wieczorem sanah wysuwała się na prowadzenie, ale wcale nie było pewne, że padnie. Więc wydaje mi się, że mafia mogła próbować ją ratować, choć oczywiście nie wszystkimi siłami. Nie było jasnego drugiego kandydata, przewijał się Tinder (pytanie do kangurka, o której na niego zagłosował, bo jasno zadeklarował się bardzo późno i pytanie czy Dobry Wuja i Carmen Sandiego faktycznie głosowali w ostatnich 8 minutach, czy też głos wysłał wcześniej, a potem tylko potwierdził), na mnie bardzo mocno naciskał Scott i również Tinder brał mnie pod uwagę, można było się spodziewać również ubicia Węża i Wujka. Nie chce mi się wierzyć, żeby w takiej sytuacji mafia całkiem odpuściła śmierć swojego już w pierwszym głosowaniu.

Nie dałem rady przeczytać i zapamiętać wszystkich postów, ale wydaje mi się, że Terry Pratchet i Andre 3000 oraz Mirek Nahacz i Tinder (choć on akurat podejrzewał trójkę i nie deklarował na kogo ostatecznie odda głos) podawali wcześniej swoje typy i się ich trzymali. Więc tutaj nie widać takiej podpinki jak w przypadku głosów na Tindera.

Tutaj wyróżnia się Carmen Sandiego, pojawiła się dopiero o 19:27, a w połowie swoich postów tak lekko próbowała wybadać kto na kogo głosuje, tak żeby wiedzieć gdzie się podpiąć. Dodatkowo narzekała na grę sanah. W końcu zagłosowała na kogoś, o kim w ogóle nie wspomniała. Śmierdzi mi to.

Wujek niby trochę sanah uniewinniał, ale wskazywał Tindera wcześniej i gra fajnie, więc na razie dam mu spokój.

Co do głosujących na mnie, to prawdę mówiąc niezbyt się im dziwię, bo nie jestem zadowolony z mojej dotychczasowej gry. Szczerze mówiąc jak teraz patrzę, to ja kurde niewiele mi brakowało, żeby polecieć, bo wspominali o mnie i Tinder i Carmen, mogłem mieć już 4 głosy.

Michael Scott dość mocno zachęcał do głosowania na mnie. Przy czym robił to dość wcześnie, w momencie gdy on sam był jednym z głównych podejrzanych, więc można zrozumieć jego próbę uratowania tyłka. Z drugiej strony z powodu mojej kiepskiej gry mogłem być dość łatwym ratunkiem dla mafii, bo gdybyście mnie wczoraj ubili to każdy z głosujących na mnie by się wybronił. Na jego niekorzyść wpływa kurczowe bronienie się przed głosowaniem na sanah i to nawet po tym, gdy Paper Star mu odpuściła i zaproponowała właśnie sanah.

Natomiast Kot niby miał wywalone, oglądał sobie mecz wieczorem, zaproponował, że zagłosuje na mnie lub na sanah, wybrał nie najlepiej.

No nie wiem, mam dylemat, dajcie znać czy słusznie czuję, że mogłem wczoraj paść czy jednak przesadzam? No, bo jeśli mogłem i nikt z mafii by na mnie nie zagłosował to byłoby to bez sensu, ale zarówno Kot jak i Scott nie wyglądają tak źle.

Reasumując, na ten moment u mnie teraz wygląda to tak:

100% miasto:
Paper Star
Scott Dixon

75% miasto:
Deckard Cain
kangurekkao

50% mafia:
Jackson Pollock
Carmen Sandiego

nie no chcę rozwiać jakiekolwiek wątpliwości, to jak Sanah tańczyła wokół mnie, chcąc raz brać mnie pod włos, a drugi raz wpędzić w kozi róg, najlepiej to oddaje. Chcę mieć to z głowy, tym bardziej, że mnie oszczędzono.

dlaczego masz go za mafiaka?

no kurwa to akurat nie było trudne mordzia, biorąc pod uwagę jakimi głosami sanah poleciała

nieuniewinnienie na teraz tych graczy to byłby kryminał

a na czutkę to na czutkę, jeszcze się może pozmieniać

jakby co, to mam testament na 17627 znaków, ale póki co go nie wklejam, bo nie ma po co

A ja stawiam tezę że jeszcze długo Red nie zagra 🫡

Filistyn znaczył, że nie znasz się na sztuce, skoro odczytałeś mój post na opak.

były wspominki o tobie jako o kandydacie ale imo nie było tam wielkiej szansy na to żebyś poleciał jako glon

ale ogólnie spoko post imo, szczególnie że Carmen mocno się przewija tu jako kandydat w innych typach też

przecież ten taniec wokół Sanah powinien mnie z miejsca uniewinnić, w życiu bym tak nie zagrał w mafii xd

jak sobie zrealizowałem że to Lewkoń to mnie swierzbilo żeby zmienić, ale uznałem że to naprawdę doskonała okazja żeby trafić Tindera

bo w mojej opinii domniemany remis był między dwoma mafiozami

a w mafii Sanah, Tinder i Andre