Rozgrywka

Ten śrut jest w takim idealnym mafiowym położeniu

Takim idealnym żeby nikt o nim nie gadał

Ahhhh przez tą ciążę mam różne zachcianki. Na dobry początek opierdoliłabym Karpia.

Dlatego zaczepiam negatywnie Mikołaja z Japonii, Szczepana i Ciebie? Tak głupich zarzutów mi nawet Nelli nie stawia, gdy źle umyję garnki!

Setupik przeczytany, można grać. Scrooge i Grinch w mafii.

Zgadzam się w całej rozciągłości z tymi, którzy mówią i myślą (Lapończyk m.in., albo tylko on), że nie ma co celować w tych, którzy nic dotychczas nie napisali, bo mafia miała czas na przygotowanie odpowiedniego wejścia, to bardzo trafne wnioski są, warte wysłuchania. Bang, bang.

Bodajże kolega Mędrzec nr 2 bardzo fajne podejście z czytaniem gry od strony setupowej i tego jak strategicznie mafia mogła chcieć się usytuować od d1 i rozpisanie tego. Jakoś bliżej mi do takiego podejścia niż do rozczytywania swoich intencji po kreacynych pierdołach, ale może wy tacy dobrzy jesteście. No i przeczytałem w jakimś podręczniku, że takie chwalenie się bycia obcykanym z regulaminem to może być równie dobrze mafijne zagranie, a miastowy to by ze swoją wyjebką był wręcz ostentacyjny. No ale przeczucie mi mówi, że jednak nie, ale jakiegoś cleara nie daję, bo wiem, że nic nie wiem. No i jakoś źle się z oczu patrzy temu Janowi Pawłowi w awatarze.

I sorka Śrucie nocnej ciszy, pewnie mogła wyjść z tego jakaś ciekawa kreacyjna wymiana, no ale to już bombka z choinki spadnięta i pęknieta, jak się mówi. No i z nocnym graniem to u mnie tak cienko raczej, więc raczej będę musiał grać rozładowany, a ty se znajdź inną broń!!!!

Coś jeszcze? Kruca fuks, dużo was.

Aight, 1 done, 4 to go.

Ja się odnosiłem do tego posta:

W tamtym momencie od startu gry minęło półtorej godziny, Karp pisał jakieś kreacyjne chujstwa, od których chciało się rzygać, do tego fajnie pasowało napierdalanie w Karpia, bo "hehe, wiecie, zabijmy Karpia i zjedzmy go", ciężko takie coś brać za zagrożenie, takie realne, tymczasem Gwiazda postanowiła jednak zaapelować o danie mu oddechu. Mnie to wygląda na szukanie przyjaciół, a takowe kojarzy mi się z mafią. Masz inne zdanie?

A co do pogrubionego, to ja w sumie nie rozumiem, co Ty chcesz przekazać i raczej nie chodzi o wstawki po angielsku. Karp przed wyjściem z kreacji i Karp po wyjściu z kreacji różnią się o 180 stopni. Tego pierwszego nie warto byłoby bronić, bo nie zasłużył, ten drugi nie wymaga obrony, bo broni go gra. Na obecny moment (15. strona) to on najlepiej posuwa grę do przodu. I uważam, że jeśli tak grałby mafiozo, to zajebiście dobry mafiozo. Ale raczej to po prostu miastowy.

A teraz mi wytłumacz skąd to wyważanie otwartych drzwi? Bo Twój post brzmi jak "czemu podejrzewasz Karpia, skoro on gra miastowo", gdy ja wcale nie podejrzewam Karpia. Nie zrozumiałeś moich postów? Nieprecyzyjnie się wysławiałem? Czy chciałeś się dowalić na siłę?


A tego to ni chuja nie rozumiem, możesz wytłumaczyć?


Jak to o mnie świadczy? I jak tych wrogów liczyłeś

Mnie się dalej moja bardziej podoba. Nawet jeśli wiara w to, że faktycznie trafiłem 5 jest u mnie dość niska, to jednak wciąż szansa na to jest. Tutaj nie ma choćby z tej przyczyny, że na liście jestem ja.


W jaki sposób to ma utrudnić mafii podszywanie się? Bo chyba nie czaję. Chodzi Ci o to, że jak z 2 zagrożonych linczem jeden powie, że jest bezrolny a drugi że ma rolę, to zabijamy tego z rolą, bo pewnie podszyw? A ten co bezrolny to pewnie miastowy, bo mafiozo by claimowałś rolę? Tak mam to czytać? Wydaje mi się, że to jest zbyt proste rozumowanie.


A mnie się mimo braku mięsa podszyw z Krakowa zaczął podobać. Bo uważam, że jakby był w mafii, to by jednak spróbował coś dać od siebie, a on usilnie brnie w dywagacje interpunkcyjne czy takie około gry, pyta o to czy dzielić się wnioskami czy trzymać, wdaje się w przekomarzanki ze mną. A przy tym pisze luźno, bez spiny.

Też liczę, że się dotrzemy i będziemy szli ramię w ramię, ale akurat zaczynam dzisiejszy dzień od wniosków przeciwnych do Twoich.
A tu się zgadzam. Józef najebał ze 20 postów kreacyjnych, ale raczej takich drętwych, też brał udział w rozmowie o interpunkcji, ale jakby chciał tam coś dla siebie uzyskać. Jest go dużo, a jednocześnie mało, ale robi to w dużo gorszym stylu od podszywa z Krakowa.

Problem w tym, że Ty na razie nie wyskoczyłeś tak naprawdę z niczym, co myślisz oprócz absurdalnej przyjebki do osób gadających o przecinkach, gdzie zupełnie nie skumałeś, co się tam dzieje. Wygląda jakbyś chciał odhaczyć przypierdolkę.
W jaki sposób się wypowiadali? Mógłbyś mi rozpisać, co tam było nienaturalnego, mafijnego?

A jak niewinny? Wtedy zrzucisz winę na innych?  

Mam wrażenie, że ten Józek faktycznie będzie winny. Pytanie tylko czy faktycznie mafijny Wędrowiec chce na tym coś ugrać, czy też to Uszko jest w mafii, robiło sobie alibi, ale Wędrowiec to przeczytał i teraz Uszko próbuje jakoś wybrnąć.

Dobra, skończyłem strony 15. i 16., to wysyłam, może jeszcze jedną nadrobię i idę ogarniać dalej sprawy świąteczne, prezenty się same nie spakują.