Moim zdaniem, mafia gra nie dlatego, żeby nas irytować, nie z powodu żadnych chorych ambicji tylko dlatego, że wierzy, że ma szanse.
Dlatego miasto nie powinno grać by wygrać. Gra jest w większości przypadków wygrana, w większości potencjalnych kombinacji będziemy tańczyć wesołego oberka. Miasto powinno grać, by nie przegrać, a więc wyeliminować wszystkie potencjalne sposoby mafii, w których ona może jeszcze wygrać.
Na czym polegają szanse mafii? Do zlinczowania jest czterech graczy, właściwie to co robimy, to tylko przygotowywanie kolejki. W związku z tym strategia mafii to:
>znaleźć się na końcu kolejki do linczowania
>dotrwać do meczówki
>przekonać jednego pewnego niewinnego (zapewne Smutek), że w mafii jest drugi pewny niewinny (spodziewam się, że Trump).
Tutaj mamy pewną wariantowość. Myślę, że to ja polecę w mordzie, ale wariant może być też inny, zależnie od mordu. Nie wierzę tylko, że mafia może próbować zlinczować Smutek, bo nie podważą detowania w żaden sposób (przypominam, mg ujawnia role zmarłych):
1. Może być tak, że w mordzie poleci Smutek, ale wtedy nie mam obaw, bo nie zlinczujemy się nawzajem z farciarzem i gra jest wygrana.
2. Może być tak, że w mordzie poleci Trump, wtedy Smutek decyduje i tak zwany ostatni mafiozo będzie próbował argumentować, że jestem w mafii. Obiecuję, że przygotuję się na taki scenariusz jeśli do niego dojdzie, ale wiadomo, że ostatni mafiozo też to zrobi, dlatego nie wolno mu uwierzyć.
3. Może być tak, że w mordzie polecę ja, wtedy Smutek decyduje i tak zwany ostatni mafiozo będzie próbował argumentować, że w mafii jest Trump. Wtedy Smutek musisz wiedzieć, że Trump jest niewinny, jestem o tym przekonany i Freeman też.
Zgodnie z powyższym, Smutek itp.: wszystko zależy od Ciebie. Musisz założyć tak samo jak niewinny Freeman, że ja i Trump jesteśmy niewinni. Wtedy zabieramy to ostatnie okno, ten ostatni out mafii.
By wygrać, potrzebujemy tylko tej dyscypliny, tylko obietnicy, że w trójce Trump, Smutek itp., Sasha Strunin pod żadnym pozorem na siebie nie zagłosujemy, niezależnie od tego, co inni będą pisać. Trump już wczoraj pisał, że to rozumie. Smutek, czy Ty też?