Rozgrywka

Przecież do ciebie się zacząłem dojebywać, kiedy zacząłeś robić sobie podchody pod "konflikt dwóch mafiozów", a potem zupełnie zupełnie nielogicznie nie potrafiłeś się zdecydować, czy masz mnie traktować jako swojego podejrzanego, czy nie.

Easy Target. Twoja standardowa metoda patrząc na Twoje posty. Ciekawa lektura swoją drogą.

Kierowanie miastem spoczywało na barkach osób, których już z nami nie ma. Optowałem za Kukuczką, optowałem za Bobo, o Leclercu się nawet nie wypowiadam, bo wskazał go detektyw - nie widzę powodów do szczególnego wychylania się w momencie, gdy inicjatywy które popieram są oczywiste, kiedy idziecie w drugą stronę stanowczo oponuje.

Jeśli uważasz, przy takim rozkładzie głosowań i mojej aktywności, że jestem winny tylko dlatego, że nie drę japy na co drugiej stronie, to jesteś w wielkim błędzie.

Zważywszy też na specyfikę gry tutaj, opierającej się przez pierwsze pięćdziesiąt stron na rozkminianiu że przecież określona osoba jest niewinna, bo to XXX, naprawdę nie poczuwam się do kierownictwa, zarówno ze względu na transition period (moja ostatnia gra, po tym jak byłem OC i pomyliłem fora to była gra jako miastowy Buffalo Bill w edycji z Ahurą Mazdą, gdzie, uważam, zagrałem najgorzej w swojej historii), jak i fakt, że w kwestii włączenia - jeśli mam się włączyć to w momencie, gdy mój głos naprawdę będzie miał znaczenie, a moje pomysły uznam za pewne, a nie w momencie, gdy miasto płynie, a wystarczy jeden idiotyczny pomysł Durdy i Szyfranta, żeby skomplikować naszą sytuację, bo przecież chłopaki optują za bezsensownym remisem.

Co prawda ja też dałem dupy przy tym linczu, bo byłem pewien detektywowania Mariana, ale to zupełnie inna skala dania dupy, egze, więc miej odrobinę honoru i zastanów się głębiej kto tu jest większym kandydatem - póki co sam zasłynąłeś tylko analizą na DJ Bobo, ja wytykam błędy wszystkim, no matter what.

To jakich trzech graczy uważasz za najbardziej winnych Bękarcie?

Od tego są posty, a nie głosy typie. "wywieranie presji na graczach" gdzie trzy czwarte głosów jest zmieniane po dwóch godzinach to oczywiste bzdury. Wysyłam głosy tam, gdzie to rozsądne, ale nie dziwię się, że typ, który dalej nie rozumie, że NIE LINCZUJEMY SIĘ GRACZA, KTÓRY PODAŁ SIĘ ZA DETA tego nie rozumie.
A nie, czekaj, jesteś wstrętnym mafiozo, tym bardziej się nie dziwię.

No i bądźmy szczerzy, nie mam wystarczającej odporności psychicznej, żeby grać tak rozsądnie będąc w mafii, ponadto OC xd

Jedyna możliwość, to jakiś Red/Żuras nade mną z batogą, dyktujący co mam zrobić, bądźmy poważni.

Ale akurat atak z Twojej strony i Zielonki cieszy mnie na tyle, że uważam, że mam szanse przetrwać do końca i przechylić szale zwycięstwa na rzecz miasta właśnie dlatego, że nie ulegam w tej edycji emocjom i trzymam się raz obranej linii, uważam również, że to zadziwiająca zbieżność między Wami dwoma, w takim momencie gry - zupełnie jak robienie sobie podkładki na późniejszy plot-twist i pierdolnięcie we mnie z całych sił w momencie, gdy będzie to ostateczny ruch mafii.

Nie wykluczam więc zarówno Ciebie, jak i Zielonki jako OC, przy czym Ty jesteś zdecydowanie odporniejszy psychiczne i bardziej mi pasujesz na back-seat drivera.

No w tej edycji do wypalenia mi daleko

Niemniej cieszę się bardzo, że mnie wywolałeś, wydaje mi się też, że znam tego cel, zobaczymy co będzie dalej.

Najsensowniejsze co mogę zrobić to przeżyć i nie odwalić żadnej krzywej akcji jednocześnie - i uważam, że założony cel realizuje z nawiązką.

Jeśli Twoim zdaniem brakuje mi nośności głosu, to nie chce takiej nośności jaką dysponowałeś Ty, w momencie nawoływania do remisu, do czego przyczynił się też Szyfrant.

Sorry egze, czuję się w tym momencie atakowany za trafne typy, bycie niewinnym i brak krzykliwości, strasznie słaba akcja z Twojej strony.