Podsumowanie XXVI edycji

Super edycja, graty dla tomusa, MVP edycji oczywisty. Podsumuję raczej jutro, bo dzisiaj to doczytam mafijne i raczej będę spierdalał na miasto proszę tylko, żebyście nie uciekali od razu po edycji, zostańcie tutaj chwilę

Przyjemna edycja do śledzenia. Ale tomusia to wyłapałem gdy tylko zalogowałem się na forum

:>>>

Tak serio to bardzo fajna edycja tomusia. Jak przeczytałem kilka postów Kuleszy i zdałem sobie sprawę kto to, to miałem takie "o, tomuś, kogoś nazwał debilem, nie tryharduje, niewinny" i już nigdy do niego nie wróciłem. DUŻY BŁĄD Po latach sporej dysproporcji w grze miasto/mafia wprowadził do swojej gry niuanse, które odpowiednio zmyliły czytających.

Wyróżniłbym też Grande_connection - dla mnie fajnie, czysto grał, miał ciekawe, naturalne rozkminy. Byłby to gracz, którego broniłbym przed linczem.

Ja to bym niebawem zagrał jeszcze raz, bo mnie wkurwiła ta przegrana xD

A i takie pytanie w ogóle - czy mafia miała prawo odpuścić mord?

Zależy od regulaminu. A że takowego w tej edycji praktycznie rzecz biorąc nie było, zależy od MG. U Antury na przykład nie mieliby prawa.

Ja wychodziłem z założenia, że a) w przypadku, gdyby najzwyczajniej o tym zapomnieli, czy się spóźnili, to w żadnym wypadku nie losowałbym z pozostałych niewinnych (bezrolnych, zakładając istnienie ról) i b) takie rzeczy się już zdarzały. Głównie tym pierwszym - skoro mogliby udawać, że ich nie ma, to mogą sobie też odpuścić.

Ja uważam że zagrałem słabo i ratowała mnie raczej wyrobiona przed laty kultura gry niż zdolność do tropienia, tym nie mniej za miłe komentarze dziękuję, choć trochę mnie dziwią. Intuicję miałem kompletnie rozwaloną. Coś jak stary szachista, który już nie umie liczyć wariantów, ale jako tako jeszcze rozumie jak się zachować w różnych pozycjach. Widząc że nie trafiam starałem się faktycznie chociaż przyaktorzyć mieszkańca tak mocno jak umiem żeby chociaż dać tyle że mnie nikt nie zabije. Niestety, to że aktorzę wyczuł Eazy, ale akurat aktorzyłem z dobrą intencją (Ja po prostu tak gram, że staram się zawsze wykorzystać swoje skille żeby wyglądać na jak najczystszego mogę). Edycja uważam ciekawa, fajna, dobrze zbalansowana. Mafii gratuluję, ale mam taką refleksję na temat ich gry. Jeśli chodzi o samo pisanie postów to tu najlepszy był Lipszyc, w bardzo trudnej sytuacji kilka dni pisał świetne posty i ugrał mafii kilka dni więcej. Natomiast imo mafia nie wygrała tej edycji postami, chociaż pisanie ich postów było dobre, to jednak ich główny skill w tej edycji to było świetnie Makro, świetna, stanowcza strategia. We 3 stanowczo się wspierali, a jednego od samego początku, już od pierwszego dnia, kompletnie bezkompromisowo i bez kombinowania puścili żeby głosował i grał przeciwko nim. Imo jakbym miał ustalać kto jest mvp tej edycji to za samo pisanie postów Lipszyc, ale imo o tym, kto mvp tej edycji to byśmy mogli ustalić dopiero czytając mafijny i kto taką fajną strategię wymyślił. Każdego gracza, którego jakoś mogłem urazić, np. Messiego, którego grę mimo po fakcie dobrych typów uznałem za zbyt wariacką to przepraszam. Jeszcze się kalibruję do tej społeczności i mam nadzieję, że następną grę zagram lepiej. I też trochę sorry, że swój ostatni dzień tak dziwnie zagrałem, ale serio mnie sfrustrowało że całą grę tak pieczołowicie buduje ten wizerunek mieszkańca którego nie da się zlinczować, żeby jeden post zupełnie odwrócił percepcje każdego gracza wobec mojej osoby. Zwłaszcza że nie miałem argumentów z którymi mogłem dyskutować. Argument był taki, że padam bo testament.

Ja w ogóle zamierzam się dużo nauczyć czytając mafijny z tej edycji i liczę że w następnej edycji zagram lepiej.

Dlatego na dłuższą metę uważam, że mogę grac dużo lepiej niż teraz. Bo ja to akceptuję że mafia to gra na tożsamościach i uważam to za częśc piękna tej gry, szachiści też znają się nawzajem i mogą analizowac wzajemnie swoje partie przed meczem o mistrzostwo świata. U nas w ogóle nie bawiliśmy się w zatajanie tożsamości i bardzo dobrze mi to szło żeby korzystac z wiedzy z poprzednich edycji. A ukrywanie tożsamości graczy, całkowite i przez całą grę, jestem za. Ale i tak do pewnego stopnia nadal ludzie będą w stanie czytac czyjeś tożsamości i na tym grac, ale ukrywanie tożsamości tak naprawdę jeszcze dodatkowo promuje spostrzegawczośc przy graniu na tożsamościach. Bo jak powiedzmy 2/3 graczy się nie domyśli kto ma jaką tożsamośc a 1/3 się domyśli to ta 1/3 co się domyśliła ma dodatkowego boosta do gry.

Tylko wiesz co jest zabawne, nawet jakby nie ten testament co nas obu zabił to i tak byśmy nie uratowali tej gry. Powiedzmy, że nie ma tego testamentu, zabijamy Bielańskiego - mafia. Potem tłuczemy Jepepja - niewinny. Potem Winstona - niewinny. I na koniec jakby nie doszło do turbo grubych przekmin to po prostu ja bym zaatakował ciebie, ty mnie i miasto by padło. W ogóle kompletny brak myślenia przez miasto przez ostatnich kilka linczy włącznie z ostatnim to uważam z perspektywy czasu za turbo uśpienie czujności. Ja powinienem te działa na Winstona z testamentu to odpalac od razu a nie się bronic jak jakiś popapraniec. Jasne, że nie był Winston w mafii, ale jakaś twórcza dyskusja by coś chociaż może dała miastu później.