Podsumowanie XXVI edycji

Szczera, zresztą wydaje mi się, że już tego typu podpuszczanie/badanie reakcji byłoby lekką przesada i przekroczeniem granic dobrego smaku. Na szczęście sytuację udało mi się w miarę opanować.

Pierwsza myśl była taka, żeby w tego Kuleszę walić, ale zabrakło mi odwagi. Większość go uniewinniała, włącznie z Redem, dla mnie z gry też był bardzo zielony, chociaż niektóre zarzuty japapeja były trafione, za co brawa, a mord na Ericu wg mnie też sugerował, że ostatnim jest ktoś inny, niż Winston/japa.
Ale z drugiej strony ten sam japapej napisał dzień wcześniej bardzo podejrzanego posta, który mógł sugerować, że wiedział o braku winy bajki...
Głosowania paradoksalnie też mogły na Ciebie wskazywać, były konsekwentne i dobre - ale może aż zbyt konsekwentne i zbyt dobre? U Winstona i japapeja były te ucieczki w g2, które niby pomagały Lipszycowi, ale z drugiej strony automatycznie ściągały uwagę miasta w tym kierunku. Dla mnie ta meczówka to było "na dwoje (a raczej troje) babka wróżyła", 33,3/33,3/33,3, każdy mógł być tym ostatnim, za każdą wersją coś przemawiało i żadna by mnie nie zaskoczyła. Nie ma co jednak tego roztrząsać. Brawo Tomuś, zagrałeś doskonałą edycję.

Gratulacje dla całej mafii za zwycięstwo, ze szczególnym wyróżnieniem dla Kuleszy, i wyróżnieniami drugiej kategorii dla szreka oraz Lipszyca.

Dzięki Szarlej za zebranie towarzystwa i mistrzowanie.

Brawo dla miasta, które ogólnie chyba też zagrało dobrze, dzięki czemu mogliśmy cieszyć się wyrównaną grą.





Jestem zdecydowanie na nie w tej kwestii, z wielu względów.




Najpierw chciałem podbić, ale chyba jednak się nie zgadzam, właśnie ze względu na to, że zabity mafiozo nie traci dostępu do podforum. A skoro, jak piszecie, nie jesteśmy w stanie kontrolować komunikacji mafiozów poza forum, to niech miasto ma 24h na pośmiertny testament imo.




Nie do końca się zgadzam, też sporo o tym myślałem w czasie tej edycji i uważam, że rozważanie, czy mafia zastosowała podwójnie, potrójnie czy poczwórnie (itd., itd...), odwróconą logikę, choć na pierwszy rzut oka wydaje się jałowe, jest de facto analizą różnych możliwych scenariuszy i sprowadza się do wybrania spośród nich tego najbardziej prawdopodobnego w danej sytuacji. Wiadomo, że scenariusze skrajne się zdarzają i nie zawsze opcje najbardziej prawdopodobne są właściwe... ale dalej są najbardziej prawdopodobne. A ta gra sprowadza się do próby maksymalizacji szans na zwycięstwo frakcji, którą reprezentujemy. Szczególnie, że miastu raczej nie służyłby nadmiar mafijnych geeków, szukających kwadratowych jaj. Porządny, przeciętny miastowy ma się w miarę wybielić i w miarę rozsądnie głosować.

Oczywiście zgadzam się, że meczówka może (ale wcale nie musi, bo do mafii też nie zawsze trafiają wymiatacze, a nawet jak trafiają - nie zawsze decydują się na nieszablonowe rozwiazania) rządzić się trochę swoimi prawami, ale w pozostałych sytuacjach dalej lepiej próbować wskazać rozwiązanie NAJBARDZIEJ PRAWDOPODOBNE.

Zresztą sam popatrz na Wasz mord na Redzie, i Wy, i my - miasto, kierowaliśmy się założeniami najbardziej prawdopodobnymi, tj. Wy, że lepiej Reda zabić, niż ryzykować, że - co prawda zabity rękoma miasta - ale jednak zyska czas na wskazanie właściwych winnych, a my, że napisał dobry testament.

A zdarzyło się coś jeszcze innego, czyli najprawdopodobniej jednak miał nieco rozregulowany celownik w tej edycji i najpewniej i tak nie wyłapałby Kuleszy, zanim byśmy go (Erica) zlinczowali. Scenariusz skrajny. Ale w 9 na 10 edycji i nasze, i Wasze założenia okazałyby się słuszne (tu oczywiście wygraliście, więc możecie powiedzieć, że rozumowaliście słusznie w kwestii tego mordu, wiadomo, zwycięzców się nie sądzi - ale jednak teraz teoretyzujemy. Wg mnie wygraliście dzięki świetnej grze Kuleszy, Twojej bardzo dobrej pomocy "strategicznej" po śmierci, bardzo dobrej walce Lipszyca po nieudanym początku, ale w żadnym wypadku nie dlatego, że zabiliście Reda w mordzie, zamiast poczekać, aż zrobi to miasto).

To dowód na to, że scenariusze skrajne oczywiście się zdarzają, ale i że sam nie kierowałeś się logiką, którą tu przedstawiłes - zabiles Reda, bo wolales minimalizować ryzyko i maksymalizować szansę na zwycięstwo mafii.