ZAKOŃCZONE | 2. Monti vs egze, Sędzia: Pshemo

no i pewnie jest chory bidulek

Dobra ogłaszam werdykt. Objaśnienie jest, ale uważam, że w dużej mierze swój proces myślowy już napisałem wcześniej.

Ja wolę sobie upraszczać, Egze i Monti fajnie grali, były argumenty z obu stron. Dość długo się wahałem i nie wiedziałem co wybrać.

Może to będzie mój błąd, ale koniec końców zdecydowałem, że nie będę decydował na podstawie tego kto lepiej dowali temu drugiemu. Uważam, że w takiej formule Mafiozo jest w stanie napisać lepsze argumenty niż niewinny. Postanowiłem sobie uprościć decyzję i sprowadzić ją do 2 czynników, które może mylnie, ale uważam za kluczowe.

Po pierwsze. Gdy gramy z mafiozą, to zawsze mamy do czynenia nie z nim samym tylko z konceptualizacją w jego głowie tego jak powinien zachowywać się w tej sytuacji mieszkaniec. Konceptualizacje, które tworzymy są bardziej poukładanie niż nasze rzeczywiste procesy myślowe. Bardziej poukładanym graczem tutaj był Egze. Gdy czytam posty Montiego to mam odczucie w drugą stronę, że za tym nie stoji żadna głębsza konceptualizacja.

Po drugie Egze fajnie naciskał na Montiego i zarzucał argumentami, ale gdy czytam Montiego widzę więcej wiary w to co pisze. 

Ponadto Monti odzywał się gdy nie było mu to potrzebne a Egze nie odzywał się gdy było mu to potrzebne. W sumie tutaj obie te cechy uważam za miastowe i trochę mnie dziwi, że Egze jakoś nie przyszarżował widząc, że wprost piszę, że narazie jestem za Montim.

Ostatecznie głosuję, że Egze jest mafiozą.

Monti fajnie pograne jak jesteś w mafii.

hehe zdrówka egze

No ale też pewne elementy postawy dyskusyjne, więc rozumiem, czemu cmentarz zrobił wajchę na Montiego.

Ta Monti ten moment gdzie piszesz zadowolony z siebie że That's a new Monti meta, to też był taki moment, że sobie pomyślałem, że no kurwa jaki mafiozo by wpadł na pomysł, żeby takiego posta pisac.

Spontanicznością wygrałeś jak na moje. Nie wiem czy taki był zamiar.

I przyznam, że tym bardziej cieszy, że cmentarz się mylił.

No sam bym zwajchowal na miejscu cmentarza. A chory jestem rzeczywiście

oczywiście z definicji bardziej miastowo byłoby zrobić analizę na sto fajerek zaznaczając, gdzie egze się wysypał, bo wg mnie akurat w tym kontekście niewiele się to różni i od dyskordowej, i od felietonistki, i od freakowej, aczkolwiek uznałem w pewnym momencie, że czuję się na tyle pewnie, że nie chce na to tracić czasu

jakiś taki element nabytej pewności siebie co do typów, wiadomo, że tu był preload i wszystko z miejsca znane, natomiast powiedzmy to też kwestia moich oczekiwań - jeśli dobrze czytam egze co do zasady zawsze, to chciałbym, żeby miasto mi w to czasem zaufało na słowo albo przy jakimś bardziej ogólnym wskazaniu (no tutaj ta wałkowana szósta strona, potem podałem parę innych rzeczy, ale co do zasady było tego więcej), niż przy rozwaleniu zachowania na sto fajerek

jakby oczywiście to była meczówka czy bardzo istotne wydarzenie, to give it from a liver byłoby niezbędne dla celu, bo ostatecznie cel się liczy, ale jedną rzecz powtarzam od bękarta - gra się tak jak przeciwnik pozwala albo jak zmusza, czasami nie ma sensu walić ścian dla wrażeń artystycznych albo punktów do mvp - ta gra i tak zmusza do dużego wysiłku.

z chęcią bym to w ogóle jeszcze bardziej na czynniki pierwsze roztrącił w porównaniu z Gumpem, ale no właśnie - ostatecznie pewnie mi się nie będzie chciało

Pshemo ratuje honor większości typujących póki co, cmentarz 0/2 (oczywiście niektórzy trafili Pshema i dzisiaj egze), sędziowie 1/2. Fajna walka, wysoki poziom, lecimy dalej.

Jak chcecie to zgadajcie się na gierkę w trakcie jakiejś innej, dwie naraz przecież też mogą być.