ZAKOŃCZONE | 7. luczyk vs kshaq, Sędzia: piernikowy

Bo to jest taktyka najniższych lotów. Popłaczę się, ponarzekam, napiszę "zlinczujcie mnie" i liczę, że ktoś się zlituje. No słabe to imo. 

nie przyznam

jak wygrasz to nie ja sobie będę pluł w brodę, bo ja robię co mogę, żeby wskazać twoją mafijność

Miejże godność i chociaż te teksty o cmentarzu widzącym Twoją miastowość sobie daruj XD.

no ja ogólnie wyjebane mam w twoje drwiące teksty teraz, bo jesteś w mafii, więc wiadomo że do wszystkiego się przykurwisz

Ty nie miałeś już iść btw?

No idę, a co.

Piernik, doczytaj se nas do momentu, gdy kshaq zaczął próby bezpośredniego wpływu na Ciebie i zdecyduj. W tym ustwieniu to i tak okolice 50/50, ale nie chcę być zlinczowany z powodu grania na najniższych instynktach.

Poczytaj sobie lepiej wszystkie przykłady manipulacji, jakie wypunktowałem

Po wyroku, bez względu na wskazanie, będziesz widział że ci to kurwa na złotym talerzu podałem

Zajebisty pojedynek, jak się rozkręcaliście, to świetnie mi się czytało. Nie wiem, czy to kwestia bycia sędzią, ale imo momentami to był najlepszy duel z dotychczasowych. Dziękuję za fajne starcie, próbowałem jako sędzia być takim "podjudzaczem", podpalaczem kociołków, wzmacniaczem oskarżeń, żeby bardziej rezonowały.

Ostatecznie wskazuję jako Mafiozę łuczyka, kshaqa jako Miastowego.

Wahałem się mocno  - niektóre zagrania łuczyka faktycznie wydawały mi się jawić na zasadzie "to nie ma sensu dla mafiozy, co on robi". Miałem jednak na uwadze, że kshaq aktywnie odpowiadał na pytania, próbował na początku rozkręcać grę, być kreatywnym, a miałby dostać za to po twarzy, gdy łuczyk był trochę schowany. Nie chciałem tu szukać kwadratowych jaj jak Monciarz w moim pojedynku z njayem (jeszcze zobaczymy, czy słusznie).

Postanowiłem przetestować trochę kshaqa pisząc, że kshaq chyba mafia a łuczyk zajebisty. I spodobała mi się reakcja kshaqa "idźta w chuj", taka typowo kshaqowa frustracja, jak np. wtedy, gdy Tuk groził, że Różyczkę snajperem pierdolnie po Gandalfie xD
I od razu kshaq potrafił wyskoczyć z zasadnymi armatami na łuczyka w kontrze (w odpowiedzi na moje "e kshaq podaj kontrmyślniki"). Z głowy, na szybko. Ogólnie mam wrażenie, że tu kshaq częściej próbował ugryźć temat pod różnymi kątami.

Postanowiłem podobnie przetestować łuczyka, pisząc że łuczyk "chyba mafia" - przypominał mi się Tasiemiec, który upominał mnie jak chłopca czy potrafił wprost wyśmiać, że bez Karasia jestem cienki jak Polsilver. Czegoś takiego spodziewałem się po niewinnym łuczyku. Tu, o dziwo, odpowiedział mi grzeczniej, spokojniej.

Myślę, że miastowy bardziej jak kshaq zareaguje na niesłuszny wynik "idźta w chuj, kompromitacja", bo oskarżenia są niesłuszne. Mafioza prędzej przyjmie to na klatę, no bo jest winny. Takie miałem podejście.

Podobało mi się też w kshaqu, że był kreatywniejszy. Np. potrafił nagle wyjąć to, że Influenser pogrywał z egze na temat własnej tożsamości.

Łuczyk mówił, że kshaq jest momentami łzawy i płaczliwy jak Antura: nie odniosłem takiego wrażenia, nawet jak delikatnie ukazywał sfrustrowanie, że chcę go wskazać jako mafiozę,  że nie pasowałoby to do winnego kshaqa: ten, myślę, próbowałby ugasić mnie merytoryką czy powtórzyć patent z 2v2 z przesadnymi przekleństwami.

Dzięki!