Rozgrywka

Hej, wydałem tomik z myślami zebranymi wieszcza. 

(przyp. Poniższe to zebrane wypowiedzi z samego początku gry ówczesnej kreacji uż. Mirek Nahacz w których rozpatruje grę mafii. Zawierają one wyłącznie przemyślenia z 5 stron na 18. Uznałem, że więcej nie ma potrzeby).

PRZEMYŚLENIA BOLKA:

tzn inaczej nie zdziwię się jesli będziesz niewinna, bo to wymyślenie mi innej tożsamosci niz mam byloby jednak dosc oryginalne jak na mafie, za to konduktor postepuje jak typowy mafiozo, ktory nie wie jak zagrac i wymysla argumenty za tym by nic nie powiedziec

pod prysznicem naszła mnie taka rozkmina, że o ile w poprzedniej edycji na rękę mafii było budować trzon miasta, bo mogli się tam skryć i wiedzieli jak mordować, o tyle w tej grze, trzon miasta może być dla mafii zabójczy. Jak się 5-6 miastowych pokaże, to jakby nie mordowali, a snajper nie odjebie czegoś dziwnego, to mafia nie ma szans. Coś jak w discordowej.

plus dla mafii strzal snajpera to zawsze cos stresujacego, dla miastowego to cos normalnego, bo w mordzie tak samo mozesz poleciec, a mafia sie jednak boi takiego niespodziewanego ciosu na ktory nie ma odpowiedzi.

ale chyba doszedlem do tego, zeby jednak poczekac do drugiego dnia co najmniej ze strzalem, bo ihmo mozna z mafia w pewna gre pograc na tym polu (mafia moze celowo kogos nie mordowac by w niego wystrzelic)



i żeby nie było, ja sobie zdaję sprawę z tego, że mafia jak zwykle będzie pewnie gdzieś w strefach średnich, a od mafijności gracza do tego by był w mafii daleka droga.

Bardziej mnie ciekawi w co gra mafia. Jeśli nie jest w niej żaden z czwórki Conte, Ziemia, Drzewo, Baylan, to to wszystko wydaje się irracjonalne.

próbuję złapać sens ich poczynań, bo mord taki a nie inny jest dość ciekawy

irracjonalne by było gdyby właśnie Ziemi nie było w mafii, dlatego to jest argument za jej winą, ale szukam opcji w której takie a nie inne zagranie byłoby korzystne dla jakiejś innej dziwnej mafii

kurwa generalnie to jest tak, że mi ten mord nie daje spokoju bo jest totalnie z dupy jeśli chodzi o strategię gry, tzn. nawet jeśli on byłby dobrym celem do zwinięcia przez mafię, to nie teraz, lepiej się pozbyć bardziej naturalnych niewinnych. Chyba, ze się snajpera boją?



Niepokoi mnie to, robiłem wszystko by szybko polec w m1 i mieć problem z głowy, a tu chuj.

czy mafia chce core miasta podburzyc przeciwko sobie? czy mafia znajduje sie w core miasta?



oto jest pytanie

no i ihmo z materiałów źródłowych chyba najlepiej czerpać z postów tego Akainu bo tam mozna znaleźć wytłumaczenie mordu również, skoro typ powtarzał w miarę najpopularniejsze typy to coś musiało się wyróżniać że poleciał

***
Mam jeszcze 12 stron wyłącznie jednej kreacji, ale mi się nie chce. Czyżby coś niewygodnego było rozpatrywane?

80-85%, a teraz zniknę bo chcę popracować nad swoim obrazem rozgrywki, może napisać coś dłuższego. W przerwie w ogóle nie myślałem o mafii.

Natomiast żywy lub martwy mój przyjaciel na pewno jest w rozgrywce.

Wszystko fajnie Wuja, ale teraz gramy na tajne głosowania

I samo to, ze poswieciles czas na to, by wyciagac moje stare posty swiadczy o tym, ze masz w tym jakis ukryty cel, ja nawet nie wiem kim jestes

Jeśli okażesz się winna, to jak dla mnie niewinni są Andre i Nahacz oraz prawie na pewno Tinder. Jeśli okażesz się niewinna, to ktoś z pary Andre - Nahacz raczej winny, nie wiem jak z Tinderem.

Jeśli najpierw odpalimy Tindera, okaże się winny, to nadal nie wyklucza winy pozostałej trójki i tam nadal Ty wyglądasz najgorzej. Jeśli okaże się niewinny, tym gorzej dla Ciebie.

No i Tinder coś tam pokazuje od początku, a Ty wlazłaś jak księżniczka za pięć dwunasta i liczysz, że będziesz mieć z tego powodu fory?

a czyli sabotowaniem gry miastu jest wywalanie mafiozów zamiast tych, którzy mogą dać powiązania, ok

ja pierdole ty tyle pierdów mafijnych puszczasz dzisiaj, że zaczynam tracić pewność, czy mafiozo by sobie na to pozwolił

Janosik dobrze rozumiem jeśli Carmen która zagrala z dupy początek okaże się niewinna to winny jestem ja albo mega niewinny Andre? Weź to napisz wprost

Ale piszesz, że jeśli jest niewinna, to my winni, co jest absurdem, bo nawet biorąc pod uwagę rachunek prawdopodobieństwa, to bardziej prawdopodobne jest, że nasze typy są niewinne niż winne. Więc wytłumacz mi dlaczego niewinę Carmen równasz z winą moją lub Andre, gdzie jesteśmy najbardziej niewinnymi graczami w stawce.

Ja bym np. niewinność mojego typu nr 1 wiązał z winą typu nr 2, a nie z winą kogoś kto typ nr 1 widział tak jak ja, ale co ja tam wiem, co ja widziałem. I w ogóle po co wychodzić tak w przyszłość.