Rozgrywka

będę w chacie po południu

ale po nadrobieniu naprawdę nie rozumiem, co się tu odwala

głosujący na sanah są dla mnie niewinni, więc dziwi mnie, że Casablanca tam szuka winnych

powiedz mi Casablanca, skoro masz mnie za niewinnego, to czemu mafia mnie nie wyjebała wczoraj kosztem sanah?

czy ja źle na to patrzę

imo można to było zrobić w małych rękawiczkach

mam wrażenie, że mogłem zlecieć z low credibility, zwłaszcza taki Andre czy Wąż mieli podkładki, żeby mnie wywalić i imo to ich uniewinnia na równi z głosującymi na sanah

Wuja mi mówi, że nie odnoszę się do tego, że sanah na mnie nie głosowała

a skąd mam wiedzieć

postawcie się w mojej sytuacji, co mam poradzić, że na mnie nie głosowała?

imo tam jeszcze była szansa, że padnie po prostu janosik i tyle, jako taki konsensus, zwłaszcza jak Andre, Dixon i Paper zaczęli mnie lekko bronić

więc sanah po głosie na mnie byłaby spalona, tak jak Carmen teraz, a mafia z pozycją sanah gra na przeżycie i kontynuację gry

może dwa głosy z dupy to byłoby za dużo

***

Andre, Wąż, Deckard, Dixon jak widzicie te głosy na mnie?

kangurek mi się wydawał w porządku, bo on zaczął mój temat jako pierwszy i nie robił tego desperacko

miałem wrażenie, że jak ktoś we mnie wleci z mafii, to raczej podchwycający, nie zaczynający w d0

+ nie czułem, że ma paląca potrzebę mnie wywalić, zwłaszcza że grzał mocno pod Michaelem Scottem

Wuja grzał pode mną, jakby musiał mnie wywalić

to wyciąganie syfu na Mirka mi się nie podoba, zwłaszcza że Wuja kwituje to "a w sumie to może niewinny jesteś" - dobry temat do pisania

takie rozpisywanie się o kimś, żeby nic z tym nie zrobić

oceńcie dla mnie Wuję

tak jak Dixon pisał, tam imo jakieś wkurwienie się pojawiło, że nie padłem i że teraz trudno z tego wyjść

Carmen ciekawy post nocny, ale mam wrażenie, że też jak ziemniaka mnie gorącego traktuje, nie zadaje mi pytań, nie docieka, tylko chce mnie wywalić, żeby było więcej wiadomo o linczu

Andre 3000 przypomina mi to mnie z naszej gierki na MU z d2, gdzie counterwagon usilnie pchałem "dla wyjaśnienia eodu d1"

widzisz to podobnie?

Kolego szanowny kochany. Każdy kto w tej grze ma parę wiosen wie, że mafia widząc iż ich zawodnik jest na świeczniku. Chce mieć na nim chociaż jeden głos. Naprawdę wyobrażasz sobie sytuację że mafia widzi że mają zawodnika pod ostrzałem. Że taka mafia stwierdzi sobie że teraz robią masówkę na Tindera aby tylko ich zawodnik przetrwał dłużej? Wręcz przeciwnie. Taka mafia zdywersyfikuje możliwie głosy. Ktoś pośle gdzieś, ktoś gdzieś indziej. Jeden pośle na tą Sanah i będą liczyć, że ta Sanah mimo wszystko przeżyje. A jeśli nie przeżyje? No to przynajmniej mają człowieka w core niewinnych. Ja tylko przypomnę bo znawcą jesteś. Bibliotekarzem. Archiwistą. Influencer głosował na Simo Hayhę. Glorfindel głosował na Hobbita. Tam również były widoki i w jednym i drugim przypadku by ratować swojego glosowaniem gdzieś gdzie jest optymalniej.

Czemu macie tak krótką pamięć?

A dodam jeszcze. Despero głosował na Aldonę. Aldona przeżyła ale mogła umrzeć. Też byś wtedy pisał, że Despero to core niewinnych bo po co glosował na Aldonę?

Ty na prawdę albo udajesz, albo nie rozumiesz jak bardzo nieznany był kształt linczu na minutę przed wynikiem

I wierzysz że 3 postowa ciri wraz z grupą przebiegłych skurczybyków doszła do wniosku - budujemy Twoją pozycję wywalając swojego który jeszcze chwilę temu bardzo porządnie stał w grze!

Nie rozumiałeś tego linczu ani przed nim, ani w jego trakcie, ani po nim jak widać

Moim zdaniem mafia nie wiedziała kto umrze w linczu, ale wiedziała, że być może umrze Sanah. Dlaczego traktujesz mnie w taki sposób? 

Moim zdaniem sytuacja bardzo analogiczna do Influencerowej. On też liczył że jego kolega przeżyje, ale też spodziewał się, że niekoniecznie. Moim zdaniem tu było to samo.

I powtarzam. Dlaczego traktujesz mnie w taki sposób, że wmawiasz mi niekompetencje bez tłumaczenia dlaczego się mylę. Tutaj mogłeś spokojnie dopisać argumenty dlaczego nie rozumiem linczu. Co mi umyka, etc.

Capablanca szukasz jaj kwadratowych

W influencerowej była ta różnica że było dwóch mafiozów, z czego jeden był na oczywistym wylocie od początku

Tutaj było 4-3 w głosowaniu, Sanah spokojnie mogła to przeżyć, a mafię są 4, nie 2 więc zbudowanie pozycji jednej osoby w taki sposób nie ma takiego wpływu bo można do niej i tak dojść od innej strony

Ty teraz rozważasz potencjalny strzał w stopę w d1, bo nie wierzę w takie master playe na takim etapie gry

Żadna mafia nie chce stracić członka drużyny w pierwszym linczu

No co do Carmen to ja już widzę we wszystkim co pisze spalonego mafiozę xD ale to dzisiaj jeszcze wypunktuję jak siądę do kompa

W każdym razie to usilne pchanie linczu dla info i wg pRaWiDeŁ zamiast rozważania typów na mafię, jest tam mega śmierdzące i jezeli Carmen padnie czerwona to ty jesteś dla mnie uniewinniony

widzę jaki % Twojego limitu postów pożytkowany jest na scenariusze, które mają 1% prawdopodobieństwa. Czy to temat głosujących na sanah, czy nawet mój. Obawiam się, że przez to możesz absolutnie nie próbować nawet ruszyć tematu do przodu. A czy zrobiłeś to w d1? hmm

Tak jak pisałem - mamy puzzle, WYBITNIE dobrze ułożone jak na d2, a Ty zamiast starać się dopasować resztę to swój czas marnujesz na próbę wyciągnięcia kilku elementów które już siedzą, bo być może siedzą źle. Absurdalne zachowanie odklejone od tego co dzieje się w mieście, które wytknąłem Ci ja, Dixon, Andre, Dekert, wróci Wuja to też pewnie wytknie. 

I prosze ziomale - przestańcie nawet wchodzić w dywagacje z nim o poprzednich edycjach bo to napędza jego młyn a psuje tą konkretną kurwa edycje w której sie znaleźliśmy. Żadne z przywołanych przez niego pierdoletów nie mają przełożenia na pierwszy lincz tej gry. Był wyjątkowy i wspaniale pograny przez miasto.

Kochani - uważajcie na tego typa, nieznane są jego motywacje.

Jak zechcesz pchnąć gierkę do przodu i może porozmawiać na temat kto z nieuniewinnionych i z jakiego powodu może być winny to śmiało możesz do mnie uderzać. 

Ohh, Bang Boom Clap! Hellloooooo everybooooody.

I think I solved the mystery.

Na ten moment dla mnie optymalne jest sprawdzenie Tindera.

W tych kilkudziesięciu minutach przed linczem było żonglowanie nazwiskami, ale ostatecznie miało się to rozgrywać między Sanah i Tinderem. No może Wąż był jakąś opcją. Temat Janosika podłapał tylko Kocurro, a od Wujasa było raczej odchodzone.

Więc mamy teoretycznie rozgrywkę między Sanah i Tinderem. Sanah była w mafii, ja zachęcałem by ją oszczędzić, Wuja robił jakieś dziwne wygibasy. Niemniej padła mafiuszka.

Głosowanko wyglądało następująco.

sanah [4] - Scott Dixon, Paper Star, Deckard Cain, ciri
Tinder [3] - kangurekkao, Dobry Wuja, Carmen Sandiego
Janosik [2] - Michael Scott, Kot w paczkomacie InPost
Wściekły Wąż [2] - Terry Pratchet, Andre 3000
Dobry Wuja [2] - Mirek Nahacz, Tinder
Jackson Pollock [1] - janosik
Jose Raul Capablanca [1] - sanah
Deckard Cain [1] - Jackson Pollock
Paper Star [1] - Jose Raul Capablanca
Terry Pratchet [1] - Wściekły Wąż

Więc na razie na odkładce są Scott, Deckard i ciri. 

Sanah waliła w Capablancę, który według mnie w ogóle nie był zagrożony linczem. This vote is a weirdo.
Dlaczego nie ratowała się waleniem w Tindera? 

Moja teoria jest taka, że mafija bała się remisu między dwoma mafiozami, więc godząc się z tym, że jeden z nich poleci woleli odwalić Sanah. Szkoda, bo miła była z niej babeczka. 

Zadacie mi pytanie, no i co w związku z tym? 
Ano to, że jeżeli Tinder jest w mafii, to mafia oddelegowała jednego do walenia w Sanah, a wśród głosujących na Tindera są sami miastowi.

Tinder dał głos na Wujasa. I ten głos w perspektywie jego mafijności jest trochę bez sensu i świadczy na korzyść aplikacji do jebania szukania miłości w internecie. Mogę to wytłumaczyć jedynie tym, że Tinder i tak w jakiś sposób się tym głosem nie wybroni i lepiej wyglądać będzie głos na kogoś spoza grona głównych faworytów do linczu, a na Sanah miał głosować ktoś, kto będzie mógł tego użyć jako karty uniewinnienia. 

Mamy 13 vs 3. Tinder i tak według wielu osób z gry był śmierdzący, więc jak dla mnie można to sprawdzić izi. Dużo i tak nie stracimy, a jeśli mam rację, to trzeciego mamy w gronie Ciri, Deckard, Dixon. 

Jedynym problemem dla mnie jest to, że to wydaje mi się nazbyt oczywiste, ale chuj. Gdy za dużo kombinuję, to przeważnie walę kulą w płot. 

ja się nawet nie kłócę, uważam że kooperacja z Tobą na określonej przez Ciebie przestrzeni jest szkodliwa i określiłem inną na której jestem gotów kooperować na co nie zwróciłeś uwagi