Rozgrywka

Sytuacja mogła okazać się podbramkowa i mafia musiała działać na lekkim spontanie. Może w swoich wewnętrznych rozmowach ustalili na szybko, że lepiej żeby poleciała Sanah. Może czuła się mniej pewnie niż Tinder. Ten post o czillerce przed linczem też tak zajeżdzał takim udawanym luzem, gdy w rzeczywistości kupa w gaciach stwierdzona.

W porządku i porozmawiamy na tej przestrzeni (zaufaj mi ja kontroluje ilość swoich postów wbrew pozorom). Po prostu jak wkładam jakiś wysiłek w rozkminke i wchodzisz mi pisząc, że to jest w ogóle jakiś absurd co ja uważam i żebym się nie odzywał bo szkodzę. Do tego jeszcze ostentacyjnie nie mówisz na czym to polega że ja szkodzę. Specjalnie tak robisz żeby zakomunikować jak się mylę i jednocześnie próbujesz mnie podkurwić tym, że nie mówisz gdzie się mylę że jeszcze mam sobie żebrać o jakieś wyjaśnienia. To nie dziw się, że reaguję jak reaguję.

Bo można cwaniakować tak jak ty.

A można rozmawiać tak jak jak Andre.

Bo mam taki kaprys. Znowu się zużyłem na Nahacza, bywa, atawistyczne instynkty wygrywają nad zdrowym rozsądkiem szczególnie jak ktoś bezczelnie kłamie.

Pragnąłbym natomiast zwrócić uwagę jak Capablanca wykorzystał 'czytanie gry od nowa' do reorganizacji swojego spojrzenia na nią. Wcześniej widziałem dobre intencje, teraz nie widzę, klasyczne wywrócenie stołu po linczu, żeby móc ustawić się wygodnie pod flow. Bardzo mi się to nie spodobało i słuchajcie Kangurka w tym zakresie.

A Sanah to nie żaden jego przyjaciel tylko użytkownik Lewkoń, na 100% i fakt, że Dixon łyka coś takiego świadczy o tym, że dużą szkodę mu robi brak użytkownika Gary w tej rozgrywce, bo tych mądrzejszych części nie ma za kim powtarzać.

Abstrahując do moich brawo dla Scotta, uważam że w głosach na Sanah nie na mafiozy, natomiast Tinder mafiozą jest. I to z rolą.

Pozdro, idę skorzystać z wolnej niedzieli.

Nie podburza się czyjejś kompetencji w taki sposób, żeby od razu uciąć wszystkie dyskusje i tak żeby to on wyglądał na głupiego.

A to jest w sumie ciekawy post i robi mnie myśleć o jeszcze jednej rzeczy - dlaczego sanah nie wbiła się z głosem w kogoś kto miał szansę na spadnięcie tylko w Capablance? Może rzeczywiście nie spodziewała się że spadnie i stąd wynika że się nie broniła? Tak jak tam wyżej pisałem, spokojnie można było jakiegoś węża albo janosika popchać z kolegą z mafii, jeśli spodziewaliby się wpierdolu.

FACT

Kompletnie rozmijam się z Andre3000 w oglądzie sytuacji.

Moim zdaniem najprawdopodobniejsza była dywersyfikacja głosów mafii. Dlatego na Sanah takiego mafiosy nie ma. Nie dodaliby zagrożonemu kolejnego głosu, zresztą mord to potwierdza, bo czemu inaczej padłby Paper? Czasami najprostsze odpowiedzi są prawidłowe. Spodziewałbym się jednego głosu mafii u Tindera ( i tu uwaga, nawet jeśli jest w mafii. w ciągu dnia było bardzo dużo chętnych na tego gracza i można tu było wsadzić głos bez problemu) i w niebyt, żeby nie przeszkadzać.
A czemu Sanah nie głosowała na Tindera? Bo się sama zablokowała tym postem:

Czemu akurat głos na Capablancę? Przypomnę, że Wuja miał już pewny głos od Nahacza. Czemu nie na niego?

I tak, biję do tego, że mafia zawsze wymienia swoich kolegów w podejrzeniach.